Palikot: a gdyby Komorowski był muzułmaninem...

Palikot: a gdyby Komorowski był muzułmaninem...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Janusz Palikot podtrzymuje krytyczną ocenę udziału prezydenta Bronisława Komorowskiego w mszy świętej inaugurującej pontyfikat papieża Franciszka. Na blogu lider Ruchu Palikota przypomina, że "konstytucja gwarantuje neutralność państwa wobec jakiegokolwiek wyznania" w związku z czym prezydent nie może uczestniczyć w obrzędach religijnych w pracy.
"Żaden urzędnik, nawet prezydent, nie powinien się obnosić ze swoją wiarą" - przekonuje Palikot. I proponuje wyobrazić sobie, że Komorowski nie jest katolikiem lecz... muzułmaninem. "Chodzi do meczetu. Modli się pięć razy dziennie, nawet podczas uroczystości państwowych, klęcząc na małym dywaniku i bijąc pokłony w stronę Mekki. W czasie uroczystych obiadów z przywódcami innych państw nie je, nie pije, bo właśnie ma muzułmański ramadan. Podczas świąt bożonarodzeniowych nie ubiera w pałacu choinki, nie urządza opłatkowych spotkań, ale za to jedzie na obowiązkową dla każdego muzułmanina pielgrzymkę do Mekki – z całą swoją ochroną BOR-u. Anna Komorowska pojawia się u boku męża nie w eleganckiej garsonce, a w wytwornym hidżabie, okryta od stóp do głów. Kierując do Sejmu prezydenckie projekty ustaw Komorowski zastanawia się przede wszystkim czy są one zgodne z tym co mówi Koran…" - przedstawia wizję prezydenta-muzułmanina Palikot.

"Czy religijność prezydenta przeszkadzałaby nam? W sposób oczywisty tak! Tak samo jest gdy prezydent jest katolikiem i chodzi do kościoła, klęka przed papieżem, czuje respekt przed biskupem, zaprasza duchownych na najważniejsze uroczystości państwowe i sprzyja dominacji w państwie swojego religijnego wyznania" - podsumowuje lider Ruchu Palikota.

arb