Joachim Brudziński z PiS kwestionuje zarzuty stawiane abp. Sławojowi Leszkowi Głódziowi przez osoby, z którymi rozmawiał "Wprost" twierdząc, że "zdarzenia o jakich pisze tygodnik nigdy nie miały miejsca" (chodzi m.in. o suto zakrapiane alkoholem biesiady z udziałem arcybiskupa). Arcybiskupa Brudziński nazywa "szanowanym i wielebnym kapłanem".
W Gdańsku powstaje czarna lista przewinień abp. Sławoja Leszka Głodzia. Ma być wysłana do Watykanu - pisał "Wprost" w artykule "Cesarz Trójmiasta" . "U nas panuje ustrój feudalny. Jest pan i są podwładni. I wszystko byłoby dobrze, bo przecież ślubujemy arcybiskupowi posłuszeństwo. Ale jeśli ten arcybiskup nie zachowuje się jak duchowny katolicki, tylko jak okrutny władca, to musimy o tym zacząć mówić" - mówił Magdalenie Rigamonti ksiądz I, opowiadając o zachowaniu abp. Leszka Sławoja Głodzia . W tekście "Cesarz Trójmiasta" wszyscy rozmówcy "Wprost" - urzędnicy, księża, nawet członkowie ich rodzin i przyjaciele - nie chcieli wypowiadać się pod nazwiskami z obawy, że zostaną rozpoznani.
Brudziński komentując treść artykułu przekonuje, że osoby stawiające zarzuty arcybiskupowi "próbują mu się wulgarnie odwdzięczyć za to, że duchowny nie boi się mówić prawdy prosto w oczy". - Ksiądz abp Leszek Sławoj Głódź jest kapłanem odważnym - podkreśla. - Znam jego ekscelencję księdza arcybiskupa od wielu lat. Miałem zaszczyt być goszczonym przez księdza arcybiskupa i nigdy, ale to przenigdy nie spotkałem się z czymś, co tygodnik „Wprost” próbuje opisywać - przekonuje poseł PiS.
arb, Radio Zet
Brudziński komentując treść artykułu przekonuje, że osoby stawiające zarzuty arcybiskupowi "próbują mu się wulgarnie odwdzięczyć za to, że duchowny nie boi się mówić prawdy prosto w oczy". - Ksiądz abp Leszek Sławoj Głódź jest kapłanem odważnym - podkreśla. - Znam jego ekscelencję księdza arcybiskupa od wielu lat. Miałem zaszczyt być goszczonym przez księdza arcybiskupa i nigdy, ale to przenigdy nie spotkałem się z czymś, co tygodnik „Wprost” próbuje opisywać - przekonuje poseł PiS.
arb, Radio Zet