- Nie wiem, po co premier wysyła pana do Madrytu. Wiem, że razem gracie w piłkę, może będzie pan organizował wizyty premiera na meczach, gdzie będzie grał Real Madryt czy Barcelona... - zwracał się do Tomasza Arabskiego szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk w czasie przesłuchania przez sejmową komisję spraw zagranicznych byłego szefa KPRM jako kandydata na ambasadora w Hiszpanii.
- Wiem, że lubicie z premierem dobre wina... Po co pan tam jedzie? - pytał Mularczyk. Wcześniej kompetencje Arabskiego jako ambasadora kwestionowała była szefowa MSZ Anna Fotyga, były wiceszef MSZ Witold Waszczykowski, a także poseł PiS Antoni Macierewicz, który sugerował, że Arabski zostanie na pewno pociągnięty do odpowiedzialności za organizację lotu Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska.
arb, Gazeta.pl
arb, Gazeta.pl