- Poza kompetencjami kwestionujemy polityczną wiarygodność Tomasza Arabskiego. On jest dla nas ikoną wojny z prezydentem (Lechem Kaczyńskim - red.) - mówi na antenie RMF FM poseł PiS Witold Waszczykowski.
Sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę byłego szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego na ambasadora RP w Hiszpanii.
Za Arabskim głosowało 13 posłów, 8 było przeciw. Dwie osoby wstrzymały się od głosu. Na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych Tomasz Arabski był krytykowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. Byłego szefa KPRM bronił szef MSZ Radosław Sikorski (PO) oraz posłowie Platformy.
- Trudno nam sobie wyobrazić pracę ambasadora, który jest w kręgu zainteresowania prokuratury i będzie na pewno wzywany i przesłuchiwany. On nie będzie wiarygodny dla kraju przyjmującego - przekonywał Waszczykowski. - To większość koalicyjna, taka trefna trzynastka zagłosowała na tego ambasadora - dodał.
Jak zaznaczył Waszczykowski poza kompetencjami PiS kwestionuje także polityczną wiarygodność tego kandydata. - Pan Arabski jest dla nas ikoną wojny tego premierostwa z prezydentem. Przypomnę, już w 2008 roku odmawiał publicznie samolotu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. To była decyzją administracyjna, jednak motywowana politycznie. Do wyjaśnienia jest rola, jaką pełnił przed organizacją państwowej wizyty prezydenta w Katyniu i jego rola po katastrofie smoleńskiej w Moskwie, kiedy to zwodził i mataczył w śledztwie, zwodził rodziny smoleńskie - zaznaczył Waszczykowski.
- Będziemy jeszcze apelować do prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby tej nominacji jednak nie podpisywał. W dalszym ciągu toczy się śledztwo i pan Arabski może być obiektem zainteresowania śledczych. Po drugie, powiem zgryźliwie, że nie wiem, czy w dyplomacji ministra Sikorskiego bycie ambasadorem jest jakąś nagrodą - stwierdził poseł PiS.
ja, RMF FM
Za Arabskim głosowało 13 posłów, 8 było przeciw. Dwie osoby wstrzymały się od głosu. Na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych Tomasz Arabski był krytykowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. Byłego szefa KPRM bronił szef MSZ Radosław Sikorski (PO) oraz posłowie Platformy.
- Trudno nam sobie wyobrazić pracę ambasadora, który jest w kręgu zainteresowania prokuratury i będzie na pewno wzywany i przesłuchiwany. On nie będzie wiarygodny dla kraju przyjmującego - przekonywał Waszczykowski. - To większość koalicyjna, taka trefna trzynastka zagłosowała na tego ambasadora - dodał.
Jak zaznaczył Waszczykowski poza kompetencjami PiS kwestionuje także polityczną wiarygodność tego kandydata. - Pan Arabski jest dla nas ikoną wojny tego premierostwa z prezydentem. Przypomnę, już w 2008 roku odmawiał publicznie samolotu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. To była decyzją administracyjna, jednak motywowana politycznie. Do wyjaśnienia jest rola, jaką pełnił przed organizacją państwowej wizyty prezydenta w Katyniu i jego rola po katastrofie smoleńskiej w Moskwie, kiedy to zwodził i mataczył w śledztwie, zwodził rodziny smoleńskie - zaznaczył Waszczykowski.
- Będziemy jeszcze apelować do prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby tej nominacji jednak nie podpisywał. W dalszym ciągu toczy się śledztwo i pan Arabski może być obiektem zainteresowania śledczych. Po drugie, powiem zgryźliwie, że nie wiem, czy w dyplomacji ministra Sikorskiego bycie ambasadorem jest jakąś nagrodą - stwierdził poseł PiS.
ja, RMF FM