Zdaniem posła PiS jesteśmy przez Rosjan traktowani przedmiotowo. Polityk zaznacza, że dopiero 2,5 roku po katastrofie smoleńskiej polscy specjaliści pojechali do Rosji pobrać próbki na ewentualną obecność trotylu na pokładzie samolotu.
- Czarne skrzynki są w Rosji, wrak samolotu jest w Rosji a polski prokurator generalny jedzie od Rosji i prosi - wylicza polityk.
Według przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS minister Sikorski nie powinien być szefem dyplomacji.
- Jest czymś żałosnym, że słyszymy komunikaty ze strony władz polskich, że wyjeżdżają polscy eksperci i opracowują drogę przewiezienia wraku samolotu do Polski. A Rosjanie zapytani odpowiadają, że nie, że nie oddadzą dowodu w sprawie. Bo wrak samolotu - wbrew temu, co mówi minister Sikorski - nie jest cenną pamiątką tylko jest dowodem w sprawie dotyczącej katastrofy smoleńskiej - przekonuje poseł PiS.
jc, Polskie Radio Program Trzeci