- Rozwiązanie, w którym prokurator generalny niby jest niezależny, a Prokuratura Generalna stanowi niezależną od rządu instytucję, a z drugiej strony prokurator generalny jest zależny od Prezesa Rady Ministrów jest samo w sobie totalnym absurdem – ocenił w rozmowie z portalem Stefczyk.info Bogdan Święczkowski, były szef ABW.
- Fakt, że Prezes Rady Ministrów może spowodować odwołanie szefa prokuratury, jest sprzeczne z ideą - chybioną zresztą - reformy prokuratury poprzez jej uniezależnienie. Jeśli ktoś zdecydował się przeprowadzić tzw. uniezależnienie prokuratury, powinien to zrobić kompleksowo oraz logicznie. Tymczasem rozwiązanie wprowadzone przez rząd Platformy Obywatelskiej jest alogiczne. Albo prokuratura jest częścią władzy wykonawczej, na co wskazuje konstytucja, i Prezes Rady Ministrów odpowiada za działalność prokuratury, albo jest niezależna, ale wtedy nie ma miejsca na opiniowanie sprawozdań przez premiera czy ew. jego wnioski o odwołanie z funkcji szefa Prokuratora Generalnego – podkreślił Święczkowski.
W jego przekonaniu, obecne rozwiązanie powoduje, że premier "ma bezpośredni sposób oddziaływania na prokuraturę i jej szefa”. - Co więcej, ma narzędzie nacisku ws. podejmowanych przez szefa Prokuratury Generalnej decyzji. Może mieć nawet wpływ na decyzje procesowe podejmowane przez prokuratorów podległych szefowi PG. Premier może w sposób nieformalny, nie udokumentowany oddziaływać na organa ścigania. To przeczy tej idei, o której mówiła Platforma Obywatelska – zaznaczył były szef ABW.
Stefczyk.info, ml
W jego przekonaniu, obecne rozwiązanie powoduje, że premier "ma bezpośredni sposób oddziaływania na prokuraturę i jej szefa”. - Co więcej, ma narzędzie nacisku ws. podejmowanych przez szefa Prokuratury Generalnej decyzji. Może mieć nawet wpływ na decyzje procesowe podejmowane przez prokuratorów podległych szefowi PG. Premier może w sposób nieformalny, nie udokumentowany oddziaływać na organa ścigania. To przeczy tej idei, o której mówiła Platforma Obywatelska – zaznaczył były szef ABW.
Stefczyk.info, ml