Dziennikarz TVP Piotr Kraśko nie widzi problemu w tym, że telewizja publiczna pokaże film Anity Gargas "Anatomia upadku" poświęcony katastrofie smoleńskiej, w którym pojawiają się sugestie, że prawdziwe przyczyny katastrofy były inne niż te, podane przez MAK i komisję Jerzego Millera. - Wierzę, że ludzie są mądrzy i będą w stanie wyciągać wnioski. Nie wierzyłem w teorię o zamachu, zobaczyłem film i nadal nie wierzę - przekonuje jednak Kraśko w rozmowie z TOK FM.
Kraśko przypomina, że TVP wyemituje również film National Geographic "Śmierć prezydenta", w którym przytaczana jest taka wersja przebiegu zdarzeń, jaką podaje MAK i komisja Millera. - Wierzę, że ludzie są mądrzy, obejrzą dwa filmy i będą w stanie wyciągać wnioski - dodaje. - Przecież tezy dotyczące sztucznej mgły, bomby, wybuchów pojawiały się praktycznie od 2010 roku. I od początku powinni być ludzie, którzy do znudzenia odpowiadaliby na pytania. A dopiero teraz dowiadujemy się, że ma powstać zespół, na czele którego stanie Maciej Lasek. A ludzie mają coraz więcej wątpliwości. Jeżeli trzy lata po katastrofie ludzi, którzy wierzą w zamach, jest więcej niż na początku, to znaczy, że mamy kosmiczny problem z mówieniem o katastrofie - podkreśla.
arb, TOK FM
arb, TOK FM