Legalna cześć manifestacji skończyła się po pół godzinie happeningiem, podczas którego człowiek w masce prezydenta Busha prowadził na powrozie mężczyzn w maskach Leszka Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego. Manifestanci skandowali: "Miller i Kwaśniewski - to dwa Busha pieski".
"Musimy powiedzieć stanowcze nie każdej wojnie, a zwłaszcza tak +brudnej wojnie+, która szykuje się w Iraku. Będzie to wojna między armią USA, a zwykłymi ludźmi. Przecież Hussajnowi się nic nie stanie, najwyżej ucieknie za granicę, a ofiarami będą cywile" - powiedział jeden z organizatorów przemarszu Marcin Halicki.
Po zakończeniu legalnej części manifestacji wszyscy protestujący przeszli ulicami miasta w kierunku agencji konsularnej USA - skandując pacyfistyczne hasła "Wojna wojnie", "Wojna - nie w naszym imieniu".
Manifestacja nie została dopuszczona pod agencję - drogę maszerującym zastąpili policjanci. Po kilkuminutowych pertraktacjach pacyfiści zakończyli marsz. Obiecali, że wrócą pod agencję jak tylko rozpocznie się wojna z Irakiem.
"Polska nie ma żadnego interesu, by realizować awanturnicze pomysły amerykańskich władz zmierzających do obrony swych doraźnych i krótkowzrocznych interesów. W budżecie brakuje pieniędzy na walkę z bezrobociem, ratowanie służby zdrowia, a nie szkoda pieniędzy na wysłanie wojsk w rejon Zatoki Perskiej" - napisali w rozdawanej przechodniom ulotce.
Na zakończenie manifestanci spalili amerykańską flagę.
Kilkudziesięciu młodych ludzi protestowało w sobotnie południe w Gdańsku przeciwko interwencji zbrojnej w Iraku. Protestujący przeszli z okolic gdańskiego dworca głównego na starówkę.
Manifestacja zorganizowana została przez Ruch Społeczeństwa Alternatywnego. Uczestnicy manifestacji krzyczeli m.in. "Wojna Busha nas nie rusza", "Ameryka do śmietnika", nieśli też ze sobą transparenty o treści: "V - Nie zabijaj, przynajmniej cywili" czy "Bush chce ropy, a czego chce Polska".
Po przejściu przez gdańską starówkę manifestanci pod miejskim ratuszem zaczęli zbierać podpisy pod petycją przeciwko wojnie w Iraku.
"Wierzymy, że nasze manifestacje mogą odnieść skutek, pod warunkiem, że przyłączą się do tego ludzie w wielu miejscach. (...) Nasza akcja w Gdańsku jest symbolicznym wyrazem sprzeciwu, przyłączamy się do światowego sprzeciwu przeciwko wojnie, no i im więcej ludzi nas poprze, wyrazi swój sprzeciw, mamy nadzieję, że politycy się opamiętają jednak" - powiedział jeden z organizatorów pikiety.
Ok. 2,5 tys. protestowało przed ambasadą USA w Warszawie przeciwko wojnie z Irakiem. Uczestnicy apelowali do Stanów Zjednoczonych, by "rozwiązali problem, zamiast go bombardować".
Protestujący zgromadzili się na Placu Zamkowym, skąd przeszli w stronę ambasady USA. Przechodząc przed Pałacem Prezydenckim, wznosili hasła: "Miller, Kwaśniewski - dwa Busha pieski", "Świat dla ludzi, nie dla Busha".
"To będzie zwykła wojna ekonomiczna, w której chodzi o ropę. Sprzeciwiamy się temu. Ta wojna przypomina wojny kolonialne: o wpływy. Protestujemy przeciwko tej wojnie, która będzie zwykłym barbarzyństwem" - mówił jeden z organizatorów protestu Filip Ilkowski z Inicjatywy "Stop Wojnie".
"Rozwiążcie problemy, a nie je bombardujcie. Na tej wojnie zyskają tylko amerykańskie koncerny. Nie wywołujcie wojny, w której ginąć będą niewinni ludzie" - apelowano przed ambasadą Stanów Zjednoczonych.
Ilkowski pytany, jak uczestnicy protestu odnoszą się do reżimu Saddama Husajna, stwierdził, że większość "nie darzy go sympatią", jednak uważa, że kwestia Husajna jest wewnętrzną sprawą Irakijczyków.
Według Ilkowskiego, Irak jest obecnie "jednym z najbardziej rozbrojonych krajów na świecie". Nie wierzy on, by w Iraku magazynowana była jeszcze broń masowego rażenia.
"Tu nie chodzi o nic innego jak o wpływy. Irak ma ropę, a swoją polityką sprzeciwia się polityce USA. Dlatego USA chcą deptać Irak. USA boją się jednoczącej się Europy i aby utrzymać swoją pozycję muszą mieć jak największe źródła ropy" - mówił Suliman Bahjat ze Stowarzyszenia Irakijczyków w Polsce.
O Międzynarodowym Dniu Protestu Przeciwko Wojnie z Irakiem czytaj: Poparcie dla pokoju czy dla Saddama?
sg, pap