Antoni Macierewicz przekonuje, że ostatni dowód z oficjalnych raportów w sprawie katastrofy smoleńskiej "pękł jak bańka mydlana" - podaje "Gazeta Wyborcza" powołując się na informacje opublikowane przez "Gazetę Polską Codziennie".
- Niestety, skala zakłamania przypomina już w tej chwili kłamstwo katyńskie - powiedział w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" Antoni Macierewicz, przewodniczący sejmowej komisji badającej przyczyny katastrofy. - Czasami mam wrażenie, że ta nadaktywność może być kwestią jakiegoś ogromnego strumienia pieniędzy, które zostały przeznaczone na te "materiały edukacyjne" - dodał.
W ocenie Macierewicza śledztwo smoleńskie "jest badane niczym włamanie do kurnika". Przewodniczący sejmowej komisji podkreślił, że zostanie przygotowany trzeci raport "36 miesięcy po". Zaznaczył, że ma on zawierać przełomowe i niepodważalne dowody.
Macierewicz mówił także o "jeszcze jednym typie wysokości mierzonym przez GPS za pomocą przyrządu MSL, czyli Medium Sea Level". - To kolejny dowód na to, że nie było żadnego uderzenia w drzewo, bo tupolew przeleciał nad nim. Proszę mi udowodnić, że było inaczej - powiedział polityk PiS.
ja, "Gazeta Wyborcza", "Gazeta Polska Codziennie"
W ocenie Macierewicza śledztwo smoleńskie "jest badane niczym włamanie do kurnika". Przewodniczący sejmowej komisji podkreślił, że zostanie przygotowany trzeci raport "36 miesięcy po". Zaznaczył, że ma on zawierać przełomowe i niepodważalne dowody.
Macierewicz mówił także o "jeszcze jednym typie wysokości mierzonym przez GPS za pomocą przyrządu MSL, czyli Medium Sea Level". - To kolejny dowód na to, że nie było żadnego uderzenia w drzewo, bo tupolew przeleciał nad nim. Proszę mi udowodnić, że było inaczej - powiedział polityk PiS.
ja, "Gazeta Wyborcza", "Gazeta Polska Codziennie"