Pszczółkowski: nie było sekcji zwłok. To grzech godny kary

Pszczółkowski: nie było sekcji zwłok. To grzech godny kary

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154 po katastrofie (fot. Stauffenberg/Wikipedia) 
-Zaniechania prokuratury, jakie miały miejsce zaraz po katastrofie smoleńskiej oraz decyzja, by nie przeprowadzać ekshumacji oraz sekcji po przylocie ciał do Polski, wciąż dają o sobie znać. To jest grzech zaniechania godny kary - powiedział w rozmowie ze stefczyk.info Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Mamy sytuację, w której nie można myśleć o zakończeniu tego śledztwa. Podobnie, jak rok temu i dwa lata temu, my wciąż nie dysponujemy kluczowymi dowodami w tej sprawie - w postaci wraku, czy czarnych skrzynek. Za postęp w tej sprawie należy uznać zmianę stanowiska prokuratora generalnego, który rok temu zapowiadał, że w trzecią rocznicę zakończy się śledztwo ws. przyczyn katastrofy. Andrzej Seremet mówił rok temu, że nie widzi potrzeby pozyskiwania wraku oraz rejestratorów. Uważam, że to jedyna zaleta tego ostatniego roku. Prokurator zrozumiał zdaje się, że nie gromadzi dowodów dla siebie, ale dla potrzeb sądu, stron oraz śledztwa. To ważna zmiana - podkreślił adwokat.

Pszczółkowski, który jest pełnomocnikiem m.in. Jarosława Kaczyńskiego zaznaczył, że w śledztwie smoleńskim mamy do czynienia z pewnymi zwrotami, a nie postępami. - Jak pamiętamy, w ciągu ostatniego roku sąd uchylił decyzje prokuratury, która umorzyła dwa wątki smoleńskie. Pierwszy dotyczył przygotowania do lotów, drugi sprawy nadzoru nad BOR. Sąd nakazał prokuraturze zajęcie się tymi sprawami. Nie możemy raczej mówić o powrocie do punktu wyjścia, a nie postępie -  powiedział.

- W tym roku mieliśmy do czynienia z wydarzeniem skandalicznym, czyli z potwierdzeniem zamiany kolejnych ciał, z kolejnymi ekshumacjami. To świadczy o tym, że zaniechania prokuratury, jakie miały miejsce zaraz po katastrofie smoleńskiej oraz decyzja, by nie przeprowadzać ekshumacji oraz sekcji po przylocie ciał do Polski, wciąż dają o sobie znać. To jest grzech zaniechania godny kary - stwierdził Pszczółkowski.

ja, stefczyk.info