Premier Donald Tusk pytany o rocznicę katastrofy smoleńskiej podkreślił, że zamierza jak co roku złożyć kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na warszawskich Powązkach. - Złośliwości, że 10 kwietnia, gdzieś uciekam są absurdalne, 10 kwietnia jestem zawsze na miejscu - zaznaczył premier.
- Termin mojego wyjazdu do Nigerii jest niefortunny, bo spodziewałem się tego typu komentarzy. Ale z punktu tradycyjnego i godnego - tak, jak potrafię - czczenia tej rocznicy, to nic nie zmienia - powiedział Tusk.
Premier stwierdził, że nie wszystkie rodziny ofiar chcą brać udział w organizowanych przez rząd uroczystościach rocznicowych. - Każdego 10 kwietnia będę w tym samym miejscu - na Powązkach, gdzie stoi postument na cześć ofiar katastrofy smoleńskiej - tam w ciszy i skupieniu, w otoczeniu części rodzin, bo nie wszystkie chcą w tym uczestniczyć, składamy wieńce. To są uroczystości organizowane przez ministra obrony narodowej - powiedział Tusk.
- Idę tam nie po to, aby buczeć, żeby przemawiać, czy krzyczeć na moich oponentów. Tylko, żeby najgodniej, jak potrafię, uczcić pamięć zabitych w tej katastrofie - podkreślił. - Ale nie akceptuję tego nieustannego kłamstwa, które płynie z niektórych mediów i ust polityków PiS, że wspólne czczenie pamięci ofiar smoleńskich jest niemożliwe, bo dwie strony się kłócą. Z nikim w tej kwestii nie miałem i nie mam zamiaru się kłócić. Jestem w stanie z każdym Polakiem modlić się i wspominać ofiary katastrofy smoleńskiej - zaznaczył premier.
- Liczny zakon jest zainteresowany tym, by podważać wiarygodność państwa Polskiego. Ubolewam nad tym, że przynosi to efekty. Codziennie mówi się o zamachu i to przynosi efekty - stwierdził premier.
Tusk wyraził nadzieję, że działania zespołu Laska pomogą Polakom zrozumieć, co wydarzyło się 10 kwietnia.
ja, TVN24, KPRM, tvn24.pl
Premier stwierdził, że nie wszystkie rodziny ofiar chcą brać udział w organizowanych przez rząd uroczystościach rocznicowych. - Każdego 10 kwietnia będę w tym samym miejscu - na Powązkach, gdzie stoi postument na cześć ofiar katastrofy smoleńskiej - tam w ciszy i skupieniu, w otoczeniu części rodzin, bo nie wszystkie chcą w tym uczestniczyć, składamy wieńce. To są uroczystości organizowane przez ministra obrony narodowej - powiedział Tusk.
- Idę tam nie po to, aby buczeć, żeby przemawiać, czy krzyczeć na moich oponentów. Tylko, żeby najgodniej, jak potrafię, uczcić pamięć zabitych w tej katastrofie - podkreślił. - Ale nie akceptuję tego nieustannego kłamstwa, które płynie z niektórych mediów i ust polityków PiS, że wspólne czczenie pamięci ofiar smoleńskich jest niemożliwe, bo dwie strony się kłócą. Z nikim w tej kwestii nie miałem i nie mam zamiaru się kłócić. Jestem w stanie z każdym Polakiem modlić się i wspominać ofiary katastrofy smoleńskiej - zaznaczył premier.
- Liczny zakon jest zainteresowany tym, by podważać wiarygodność państwa Polskiego. Ubolewam nad tym, że przynosi to efekty. Codziennie mówi się o zamachu i to przynosi efekty - stwierdził premier.
Tusk wyraził nadzieję, że działania zespołu Laska pomogą Polakom zrozumieć, co wydarzyło się 10 kwietnia.
ja, TVN24, KPRM, tvn24.pl