Deresz: odnoszę wrażenie, że w Smoleńsku zginął jeden człowiek

Deresz: odnoszę wrażenie, że w Smoleńsku zginął jeden człowiek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tu-154 rozbił się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku (fot. Serge Serebro, Vitebsk Popular News/Wikipedia) 
Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, na antenie TVN24 ubolewa, że trzy lata po katastrofie "zamiast refleksji, skupienia i modlitwy w związku z katastrofą smoleńską, są demonstracje, okrzyki i hałas".
- Odnoszę wrażenie, że w katastrofie smoleńskiej zginął jeden człowiek, a zapomniano o innych. Śmierć śp. pana prezydenta jest niecnie wykorzystywana politycznie - podkreśla Deresz. Dodaje, że tragedią z 10 kwietnia nie wolno posługiwać się w celach ambicjonalnych. I podkreśla, że jak na razie wszystkie dowody wskazują na to, że prawidłowo przyczyny katastrofy opisała komisja Jerzego Millera.

Deresz podkreśla jednocześnie, że zdaje sobie sprawę iż obecnie niezależnie od tego co powiedzą eksperci na temat przyczyn katastrofy "część społeczeństwa nie będzie w to wierzyć".

arb, TVN24