Pojawiły się wątpliwości wobec projektów naukowych na Politechnice Wrocławskiej. Według lokalnej gazety, zatrudniane miały być do nich rodziny pracowników naukowych, osoby bez przygotowania, kompetencji czy specjalistycznej wiedzy. Sprawę badają prokuratura i uczelnia - podaje TVN24 Wrocław.
Sprawą zajęła się prokuratura. Ma ona dotyczyć nawet pięciu projektów, realizowanych między 2004 a 2011 rokiem, na które zostały wydane publiczne pieniądze. Łączna kwota, na którą opiewają umowy o dzieło to blisko 80 tysięcy złotych.
- Jedna z tych osób pracuje jako katechetka, inna pracuje w firmie wydającej popularne książki telefoniczne. Jeszcze inna jest urzędnikiem, zajmuje się zamówieniami publicznymi, bez jakiegokolwiek politechnicznego doświadczenia - powiedział Marcin Rybak, dziennikarz śledczy "Gazety Wrocławskiej".
Rzeczniczka prokuratury okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus powiedziała, że w tej sprawie wszczęto śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez pełniących funkcje kierownicze pracowników Politechniki Wrocławskiej. Śledztwo toczy się "w związku z realizacją, a przede wszystkim z rozliczaniem, projektów naukowo-badawczych, realizowanych w ramach grantów".
ja, TVN24 Wrocław
- Jedna z tych osób pracuje jako katechetka, inna pracuje w firmie wydającej popularne książki telefoniczne. Jeszcze inna jest urzędnikiem, zajmuje się zamówieniami publicznymi, bez jakiegokolwiek politechnicznego doświadczenia - powiedział Marcin Rybak, dziennikarz śledczy "Gazety Wrocławskiej".
Rzeczniczka prokuratury okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus powiedziała, że w tej sprawie wszczęto śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez pełniących funkcje kierownicze pracowników Politechniki Wrocławskiej. Śledztwo toczy się "w związku z realizacją, a przede wszystkim z rozliczaniem, projektów naukowo-badawczych, realizowanych w ramach grantów".
ja, TVN24 Wrocław