Macierewicz: media reklamują nieprawdę

Macierewicz: media reklamują nieprawdę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jest wiele mediów, tzw. głównego nurtu, które tak właśnie postępują, że reklamują nieprawdę, mnożą sytuacje kwestionujące uczciwość rodzin, czy uczciwość tych, którzy dążą do prawdy a podnosi się do rangi faktów stwierdzonych i potwierdzonych zupełnie nieprawdziwe twierdzenia. To bardzo rodziny boli - stwierdził w rozmowie z Niezalezna.pl przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz.
W dzisiejszym posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego ds. zbadania katastrofy smoleńskiej wzięły udział osoby, które rozpoznały ciało Anny Walentynowicz w Moskwie - jej syn, Janusz, dr Dymitr Książek, lekarz z pogotowia lotniczego oraz Jerzy Wojtczak, siostrzeniec Teresy Przyjałkowskiej-Walewskiej, która również zginęła w katastrofie Tu-154M w Smoleńsku.

Antoni Macierewicz podkreślił, że relacje tych osób były jednoznaczne i wynikało z nich, że ciało Anny Walentynowicz zostało prawidłowo rozpoznane przez jej syna. - Wszystkie sugestie, że było inaczej mają charakter niezrozumiałych działań wymierzonych w rodzinę i w prawdę materialną, które muszą szokować, jeśli są wypowiadane przez prokuratora generalnego - podkreślił.

- Ze względu na szczegóły, które ujawniły się w trakcie ekshumacji i sekcji zwłok w Polsce, rodzina nabrała zasadniczych wątpliwości, czy również drugi pochówek dotyczył rzeczywiście ich matki i babci, czy ostatecznie została pochowana Anna Walentynowicz. Stawiają to pod poważnym znakiem zapytania - dodał przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.

W ocenie Macierewicza w mediach w różny sposób "reklamuje się kłamstwa". - Jest wiele mediów, tzw. głównego nurtu, które tak właśnie postępują, że reklamują nieprawdę, mnożą sytuacje kwestionujące uczciwość rodzin, czy uczciwość tych, którzy dążą do prawdy a podnosi się do rangi faktów stwierdzonych i potwierdzonych zupełnie nieprawdziwe twierdzenia. To bardzo rodziny boli - zaznaczył.

ja, Niezalezna.pl