Eurodeputowany PJN Michał Kamiński ocenił, że PiS wygrało wybory uzupełniające do Senatu w Rybniku, ponieważ widać było, że chciało wygrać, a tymczasem PO zaprezentowało "marazm". - Ja uważam, że wyborcy lubią tych, którzy chcą wygrywać - dodał były polityk PiS komentując wyborczy sukces posła Bolesława Piechy (otrzymał niemal 30 proc. głosów, podczas gdy kandydat PO zebrał niespełna 20-procentowe poparcie).
- Platforma zanotowała spektakularny spadek. W poprzednich wyborach blisko 35 proc. wyborców poparło kandydata PO, a wczoraj ledwie 18 proc. - mówił Kamiński przypominając wyborczy wynik senatora PO Antoniego Motyczki, którego śmierć sprawiła, że w Rybniku konieczne były wybory uzupełniające.
Kamiński chwalił PiS za aktywność w czasie kampanii przed przedterminowymi wyborami w Rybniku. - Do Rybnika przyjechał cały klub, posłowie spotykali się z wyborcami. Widać było, że PiS chce wygrać - podkreślił. Z kolei mówiąc o wyniku kandydata PO, który przegrał nie tylko z Piechą, ale również z kandydatem niezależnym Józefem Makoszem. - Interpretuję to tak, że partia rządząca traci centroprawicowych wyborców - ocenił.
Drugim przegranym wyborów w Rybniku jest, zdaniem Kamińskiego, SLD (kandydat Sojuszu zdobył niecałe 3 proc. głosów). - A przecież na Śląsku lewica zawsze miała dobre notowania. Wydaje mi się, że wyborcy lewicowi zostali w domu, bo są zgorszeni wojną, która się toczy między Januszem Palikotem, Leszkiem Millerem, Aleksandrem Kwaśniewskim i Ryszardem Kaliszem. To ich zniesmacza - przekonywał.
arb, TOK FM
Kamiński chwalił PiS za aktywność w czasie kampanii przed przedterminowymi wyborami w Rybniku. - Do Rybnika przyjechał cały klub, posłowie spotykali się z wyborcami. Widać było, że PiS chce wygrać - podkreślił. Z kolei mówiąc o wyniku kandydata PO, który przegrał nie tylko z Piechą, ale również z kandydatem niezależnym Józefem Makoszem. - Interpretuję to tak, że partia rządząca traci centroprawicowych wyborców - ocenił.
Drugim przegranym wyborów w Rybniku jest, zdaniem Kamińskiego, SLD (kandydat Sojuszu zdobył niecałe 3 proc. głosów). - A przecież na Śląsku lewica zawsze miała dobre notowania. Wydaje mi się, że wyborcy lewicowi zostali w domu, bo są zgorszeni wojną, która się toczy między Januszem Palikotem, Leszkiem Millerem, Aleksandrem Kwaśniewskim i Ryszardem Kaliszem. To ich zniesmacza - przekonywał.
arb, TOK FM