"Tusk kundel Putina" - napis takiej treści widniał na jednym z bloków przy Belwederskiej 5/7 w Warszawie. Napis zamalowano, a dwa dni później na tym samym budynku pojawił się napis "Tusk zdrajca Putina" - pisze Gazeta.pl.
Nie wiadomo czy autorem obu napisów jest ta sama osoba. Na pierwszy rzut oka widać, że pierwszy napis był wykonany starannie, drugi wygląda jakby był namalowany w pośpiechu. Straż miejska o pojawieniu się napisu została poinformowana przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" - teraz ma skontaktować się z administracją i poinformować o sprawie policję.
Jeśli autor napisu zostanie złapany, wówczas za niszczenie mienia grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.
arb, Gazeta.pl
Jeśli autor napisu zostanie złapany, wówczas za niszczenie mienia grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.
arb, Gazeta.pl