- Jestem bardzo rozczarowany tym, że środowiska i osoby, które wprost przyznawały się do katolicyzmu i do tego, że są dziennikarzami katolickimi, tak bezpardonowo zaatakowały Księdza Arcybiskupa (Tadeusza Wielgusa - red.) - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" o. Tadeusz Rydzyk.
Tomasz Sakiewicz pisał w "Gazecie Polskiej" o sprawie oskarżonego o współpracę z SB ks. abp. Stanisława Wielgusa. Napisał m.in., że „biskup pełnił jakąś ważną funkcję w Radiu Maryja”. O. Tadeusz Rydzyk pytany o to odparł, że nie ma wiedzy o żadnej funkcji abp. Wielgusa w Radiu Maryja. - Ksiądz Arcybiskup Stanisław Wielgus nie pracuje w Radiu Maryja i nigdy nie pracował. To jest jakieś nieporozumienie. To jest po prostu absurd -stwierdził o. Rydzyk.
"Zaszczuto człowieka, psychicznie go złamano"
- Jestem bardzo rozczarowany tym, że środowiska i osoby, które wprost przyznawały się do katolicyzmu i do tego, że są dziennikarzami katolickimi, tak bezpardonowo zaatakowały Księdza Arcybiskupa. Rozmawiałem z nim dwa tygodnie po doprowadzeniu go do rezygnacji z posługi metropolity warszawskiego. Wówczas usłyszałem z ust Księdza Arcybiskupa słowa: „Co oni ze mną zrobili, co oni ze mną zrobili…”. A co do działań „Gazety Polskiej” i innych dziennikarzy nazywających się dziennikarzami katolickimi, to obserwując relacje telewizyjne, byłem zszokowany takim postępowaniem wobec Księdza Arcybiskupa. Było ono nie tylko niekatolickie, ale i nieludzkie. Zaszczuto człowieka, psychicznie go złamano. Bez względu na to, czy ta współpraca była, czy nie, to są przecież jakieś procedury – prokuratura, sądy - mówił o. Rydzyk.
Ojciec Dyrektor stwierdził, że powinno się tworzyć wolne, niezależne media, "które mają służyć komunikacji między ludźmi". - Jakiś czas temu „Gazeta Polska” opublikowała tekst, w którym sugerowano, że Radio Maryja współpracuje z rosyjskim wywiadem, czego potwierdzeniem miały być nadajniki radiowe za Uralem. To nie były nasze nadajniki, wynajmowaliśmy je na kilka godzin dziennie w sposób zupełnie legalny. Podobnie było i jest z nadajnikami w USA i Kanadzie. Z tego by wynikało, że powinniśmy być też amerykańskimi agentami. Jeśli dobrze pamiętam, „GP” nigdy nie sprostowała tych swoich sensacji, a one były później powtarzane nie tylko w Polsce, ale i na świecie. To jest odbieranie dobrego imienia. Dlatego z dystansem patrzę na pewne redakcje i na pewne media - przyznał o. Rydzyk.
"Przekazuję znak pokoju"
Na wywiad o. Rydzyka odpowiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. "Przeczytałem wywiad Ojca Tadeusza Rydzyka, w którym bardzo ostro atakuje >Gazetę Polską< za sprawę arcybiskupa Wielgusa sprzed sześciu lat oraz za tekst w >GP< na temat nadajników Radia Maryja opublikowany 15 lat temu za czasów innego kierownictwa redakcji. (...) Apeluję, by nie rozpętywać awantur na których skorzysta wyłącznie przeciwnik. Są dzisiaj sprawy dużo ważniejsze niż rozpamiętywanie własnych urazów. Zrobiono nam wtedy okropna krzywdę mimo że stanęliśmy po stronie prawdy. Już dawno to wybaczyliśmy i ponownie wyciągamy rękę do zgody. Warto schować własne emocje, gdy Polska jest w potrzebie. To dowód patriotyzmu i dobrej postawy ludzi wierzących. Przekazuję Ojcu Tadeuszowi i jego współpracownikom znak pokoju" - napisał Sakiewicz.
ja, "Nasz Dziennik"
"Zaszczuto człowieka, psychicznie go złamano"
- Jestem bardzo rozczarowany tym, że środowiska i osoby, które wprost przyznawały się do katolicyzmu i do tego, że są dziennikarzami katolickimi, tak bezpardonowo zaatakowały Księdza Arcybiskupa. Rozmawiałem z nim dwa tygodnie po doprowadzeniu go do rezygnacji z posługi metropolity warszawskiego. Wówczas usłyszałem z ust Księdza Arcybiskupa słowa: „Co oni ze mną zrobili, co oni ze mną zrobili…”. A co do działań „Gazety Polskiej” i innych dziennikarzy nazywających się dziennikarzami katolickimi, to obserwując relacje telewizyjne, byłem zszokowany takim postępowaniem wobec Księdza Arcybiskupa. Było ono nie tylko niekatolickie, ale i nieludzkie. Zaszczuto człowieka, psychicznie go złamano. Bez względu na to, czy ta współpraca była, czy nie, to są przecież jakieś procedury – prokuratura, sądy - mówił o. Rydzyk.
Ojciec Dyrektor stwierdził, że powinno się tworzyć wolne, niezależne media, "które mają służyć komunikacji między ludźmi". - Jakiś czas temu „Gazeta Polska” opublikowała tekst, w którym sugerowano, że Radio Maryja współpracuje z rosyjskim wywiadem, czego potwierdzeniem miały być nadajniki radiowe za Uralem. To nie były nasze nadajniki, wynajmowaliśmy je na kilka godzin dziennie w sposób zupełnie legalny. Podobnie było i jest z nadajnikami w USA i Kanadzie. Z tego by wynikało, że powinniśmy być też amerykańskimi agentami. Jeśli dobrze pamiętam, „GP” nigdy nie sprostowała tych swoich sensacji, a one były później powtarzane nie tylko w Polsce, ale i na świecie. To jest odbieranie dobrego imienia. Dlatego z dystansem patrzę na pewne redakcje i na pewne media - przyznał o. Rydzyk.
"Przekazuję znak pokoju"
Na wywiad o. Rydzyka odpowiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. "Przeczytałem wywiad Ojca Tadeusza Rydzyka, w którym bardzo ostro atakuje >Gazetę Polską< za sprawę arcybiskupa Wielgusa sprzed sześciu lat oraz za tekst w >GP< na temat nadajników Radia Maryja opublikowany 15 lat temu za czasów innego kierownictwa redakcji. (...) Apeluję, by nie rozpętywać awantur na których skorzysta wyłącznie przeciwnik. Są dzisiaj sprawy dużo ważniejsze niż rozpamiętywanie własnych urazów. Zrobiono nam wtedy okropna krzywdę mimo że stanęliśmy po stronie prawdy. Już dawno to wybaczyliśmy i ponownie wyciągamy rękę do zgody. Warto schować własne emocje, gdy Polska jest w potrzebie. To dowód patriotyzmu i dobrej postawy ludzi wierzących. Przekazuję Ojcu Tadeuszowi i jego współpracownikom znak pokoju" - napisał Sakiewicz.
ja, "Nasz Dziennik"