- Nie widziałbym tutaj absolutnie żadnych przeszkód - powiedział były minister sprawiedliwości, poseł PO Krzysztof Kwiatkowski, pytany o ewentualny powrót do polityki Jana Rokity, który był jedną z czołowych postaci Platformy.
Przed wygranymi przez PiS wyborami parlamentarnymi Jan Rokita przedstawiał się w materiałach reklamowych jako przyszły "premier z Krakowa". Wycofał się z polityki w 2007 r., tłumacząc decyzję nominacją żony na stanowisko doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Ostatnio Jan Rokita krytykował szefa PO i rządu Donalda Tuska, zarzucając mu brak wizji oraz jedynowładztwo.
- Jeżeli by chciał wrócić... ja uważam, że Janek Rokita to jest osoba cenna w polityce. Jeżeli by się chciał ponownie zaangażować, to nie widziałbym tutaj absolutnie żadnych przeszkód - mówił w TVN24 Krzysztof Kwiatkowski, pytany o ewentualny powrót Jana Rokity. Dodał, że to Rokita musi chcieć wrócić.
Dopytywany o krytyczne słowa Rokity pod adresem premiera Kwiatkowski apelował, żeby zwrócić uwagę, że "właśnie teraz Donald Tusk przeforsował pomysł - on jeszcze musi być formalnie oczywiście zaakceptowany - wyboru bezpośredniego przewodniczącego partii". - Więc trudno mówić tu o jedynowładztwie. Ja nie znam drugiej partii, w której 40 tys. członków ugrupowania wybiera swojego przewodniczącego - mówił były minister sprawiedliwości.
Zdaniem Kwiatkowskiego, to dowód, że wewnętrznej demokracji Tusk na pewno jako przewodniczący PO się nie boi.
Jan Rokita oświadczył niedawno, że do polityki wracać nie zamierza.
zew, TVN24
Ostatnio Jan Rokita krytykował szefa PO i rządu Donalda Tuska, zarzucając mu brak wizji oraz jedynowładztwo.
- Jeżeli by chciał wrócić... ja uważam, że Janek Rokita to jest osoba cenna w polityce. Jeżeli by się chciał ponownie zaangażować, to nie widziałbym tutaj absolutnie żadnych przeszkód - mówił w TVN24 Krzysztof Kwiatkowski, pytany o ewentualny powrót Jana Rokity. Dodał, że to Rokita musi chcieć wrócić.
Dopytywany o krytyczne słowa Rokity pod adresem premiera Kwiatkowski apelował, żeby zwrócić uwagę, że "właśnie teraz Donald Tusk przeforsował pomysł - on jeszcze musi być formalnie oczywiście zaakceptowany - wyboru bezpośredniego przewodniczącego partii". - Więc trudno mówić tu o jedynowładztwie. Ja nie znam drugiej partii, w której 40 tys. członków ugrupowania wybiera swojego przewodniczącego - mówił były minister sprawiedliwości.
Zdaniem Kwiatkowskiego, to dowód, że wewnętrznej demokracji Tusk na pewno jako przewodniczący PO się nie boi.
Jan Rokita oświadczył niedawno, że do polityki wracać nie zamierza.
zew, TVN24