Maciej Lasek, były wiceszef komisji Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, a obecnie przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i powołanego przez rząd zespołu wyjaśniającego wątpliwości dotyczące przebiegu katastrofy, przyznał w rozmowie z "Faktem", że komisja Jerzego Millera dysponowała 1800 zdjęciami związanymi z katastrofą oraz innymi materiałami, które nie zostały przedstawione opinii publicznej.
- Zawsze zebrany przez komisje badania wypadków lotniczych materiał jest znacznie bogatszy niż ten, który jest publikowany. Publikowany jest tylko taki, który jest niezbędny do tego, żeby w raporcie określić przyczyny wypadku i zalecenia profilaktyczne - wyjaśnił Lasek. Dodał, że materiały, których nie upubliczniono, trafiły do archiwum.
Komisja Jerzego Millera zakończyła pracę w sierpniu 2011 roku publikując raport, z którego wynikało, że odpowiedzialność za katastrofę ponoszą zarówno piloci Tu-154M, jak i rosyjscy kontrolerzy lotu na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku.
arb, "Fakt"
Komisja Jerzego Millera zakończyła pracę w sierpniu 2011 roku publikując raport, z którego wynikało, że odpowiedzialność za katastrofę ponoszą zarówno piloci Tu-154M, jak i rosyjscy kontrolerzy lotu na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku.
arb, "Fakt"