- To formuła "off the record" (dosł. poza nagraniem - red.), zupełnie normalna - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś, pytany o to, czemu nie wszyscy chętni dziennikarze zostali dopuszczeni do spotkania z nowym zespołem Macieja Laska, który ma "odkłamywać" nieprawdy na temat katastrofy smoleńskiej.
Maciej Lasek to szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, były członek komisji Jerzego Millera. Przez premiera Donalda Tuska Lasek został wyznaczony na szefa zespołu, który ma odpowiadać na pojawiające się w mediach tezy dotyczące przebiegu katastrofy smoleńskiej, w tym te przedstawiane przez parlamentarny zespół zajmujący się katastrofą, kierowany przez Antoniego Macierewicza (PiS).
W skład zespołu wchodzą eksperci, którzy pracowali w rządowej komisji obradującej pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSW Jerzego Millera. Prace zespołu mają być finansowane z budżetu Kancelarii Premiera.
Lasek: nie ma dowodów na zamach
Zdaniem Laska, w Smoleńsku na pewno nie doszło do zamachu, a żadne dowody zebrane przez komisję Millera nie wskazują, by przyczyny katastrofy były inne od tych, które wskazała komisja.
Nowy zespół Laska zebrał się pierwszy raz pod koniec kwietnia. Efektem spotkania było oświadczenie, które zostało opublikowane przez Centrum Informacyjne Rządu. Według tekstu, wszystkie hipotezy dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej inne od tych wymienionych w raporcie komisji Millera należy uznać za niepoparte wiarygodnymi dowodami.
Dziś zespół Macieja Laska ma spotkać się z dziennikarzami, jednak nie ze wszystkimi, którzy chcieli w tym spotkaniu uczestniczyć.
Graś: Lasek off the record
O sprawę spytany został na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk. Zamiast niego głos zabrał rzecznik rządu Paweł Graś. Stwierdził on, iż spotkanie zespołu z mediami odbywa się w formule "off the record" i że to zupełnie normalna formuła spotkań dziennikarzy z wybranymi ministrami. Graś dodał, że spotkanie nie ma charakteru konferencji prasowej. Według rzecznika rządu, Maciej Lasek ma spotykać się z grupkami dziennikarzy ("głównie branżowych"), którzy zajmują się tematyką katastrofy smoleńskiej.
Tusk: ja się tym nie zajmuję
Pod adresem pytającego o sprawę dziennikarza "Gazety Polskiej Codziennie", któremu nie udało się akredytować na spotkanie z zespołem Laska, Paweł Graś powiedział, że być może w przyszłości dziennikarz zostanie zaproszony.
Premier Donald Tusk oświadczył, że on nie zajmuje się tą sprawą i nie decyduje, z przedstawicielami których mediów spotyka się Maciej Lasek. Tusk dodał, że "branżowość" "Gazety Polskiej" w sprawie Smoleńska jest "bezdyskusyjna" i że być może należałoby na to zwrócić uwagę.
zew, KPRM, niezalezna.pl
W skład zespołu wchodzą eksperci, którzy pracowali w rządowej komisji obradującej pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSW Jerzego Millera. Prace zespołu mają być finansowane z budżetu Kancelarii Premiera.
Lasek: nie ma dowodów na zamach
Zdaniem Laska, w Smoleńsku na pewno nie doszło do zamachu, a żadne dowody zebrane przez komisję Millera nie wskazują, by przyczyny katastrofy były inne od tych, które wskazała komisja.
Nowy zespół Laska zebrał się pierwszy raz pod koniec kwietnia. Efektem spotkania było oświadczenie, które zostało opublikowane przez Centrum Informacyjne Rządu. Według tekstu, wszystkie hipotezy dotyczące przyczyn katastrofy smoleńskiej inne od tych wymienionych w raporcie komisji Millera należy uznać za niepoparte wiarygodnymi dowodami.
Dziś zespół Macieja Laska ma spotkać się z dziennikarzami, jednak nie ze wszystkimi, którzy chcieli w tym spotkaniu uczestniczyć.
Graś: Lasek off the record
O sprawę spytany został na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk. Zamiast niego głos zabrał rzecznik rządu Paweł Graś. Stwierdził on, iż spotkanie zespołu z mediami odbywa się w formule "off the record" i że to zupełnie normalna formuła spotkań dziennikarzy z wybranymi ministrami. Graś dodał, że spotkanie nie ma charakteru konferencji prasowej. Według rzecznika rządu, Maciej Lasek ma spotykać się z grupkami dziennikarzy ("głównie branżowych"), którzy zajmują się tematyką katastrofy smoleńskiej.
Tusk: ja się tym nie zajmuję
Pod adresem pytającego o sprawę dziennikarza "Gazety Polskiej Codziennie", któremu nie udało się akredytować na spotkanie z zespołem Laska, Paweł Graś powiedział, że być może w przyszłości dziennikarz zostanie zaproszony.
Premier Donald Tusk oświadczył, że on nie zajmuje się tą sprawą i nie decyduje, z przedstawicielami których mediów spotyka się Maciej Lasek. Tusk dodał, że "branżowość" "Gazety Polskiej" w sprawie Smoleńska jest "bezdyskusyjna" i że być może należałoby na to zwrócić uwagę.
zew, KPRM, niezalezna.pl