Marszałek województwa dolnośląskiego, Rafał Jurkowlaniec domaga się 50 milionów złotych od władz Wrocławia. W przeciwnym wypadku grozi skierowaniem sprawy do sądu.
- Pójdziemy do sądu, jeśli tych pieniędzy nie dostaniemy - powiedziała Dagmara Samól-Turek, rzecznik marszałka. Rzecznik wyjaśniła, że kwota nie musi zostać wpłacona w całości. "Zarząd województwa proponuje, by miasto Wrocław zrealizowało swoje zobowiązanie, wypłacając województwie dotację w pięciu ratach po 10 mln zł rocznie" - napisał w liście, który trafił do prezydenta Wrocławia, marszałek województwa.
Cała sprawa dotyczy budowy Wschodniej Obwodnicy Wrocławia. Urząd marszałkowski wydał na nią 300 mln złotych, a miasto zobowiązało się, zdaniem marszałka, dołożyć 50 milionów z własnej kasy.
- Jurkowlaniec tym listem po prostu się ośmiesza. Doskonale wie, że wejście na drogę sądową nic nie da. Po tej całej sprawie widać, że nie chodzi marszałkowi o budowę drogi i pieniądze, ale o politykę. Dlatego kwestia tych pieniędzy to jakaś karykatura - ocenił propozycję marszałka Paweł Czuma, rzecznik prezydenta Wrocławia
W oficjalnym piśmie do prezydenta Rafał Jurkowlaniec przypomina, że prezydent Wrocławia własnoręcznie podpisał trzy lata temu pismo, w którym zobowiązał się do wypłaty pieniędzy. Jego zdaniem, również w rozmowach z dziennikarzami Rafał Dutkiewicz obiecywał, że 50 mln zł do budowy obwodnicy dołoży. Marszałek w swoim piśmie cytuje lokalne media.
Rafał Dutkiewicz wyjaśniał na antenie TVN24, że umowa o zwrocie 50 milionów złotych była "dżentelmeńska", a wybudowany odcinek jest nieistotny dla Wrocławia. - Mówiły one, że gdy w budżecie województwa zabraknie pieniędzy na tę inwestycję, z budżetu miasta zostanie przekazana kwota do 50 mln zł, w zależności od ostatecznej kwoty wynikającej z przetargu - twierdził Rafał Dutkiewicz.
Miasto podtrzymuje propozycję, którą złożyło urzędowi marszałkowskiemu na początku kwietnia. W zamian za 50 mln zł Wrocław wybudowałby nowy odcinek drogi.
- Problem w tym, że taka inwestycja wyniosłaby 27 mln zł - oceniła Dagmara Samól-Turek tłumacząc dlaczego marszałek się nie zgadza na taką propozycję.
TVN24.pl, ml
Cała sprawa dotyczy budowy Wschodniej Obwodnicy Wrocławia. Urząd marszałkowski wydał na nią 300 mln złotych, a miasto zobowiązało się, zdaniem marszałka, dołożyć 50 milionów z własnej kasy.
- Jurkowlaniec tym listem po prostu się ośmiesza. Doskonale wie, że wejście na drogę sądową nic nie da. Po tej całej sprawie widać, że nie chodzi marszałkowi o budowę drogi i pieniądze, ale o politykę. Dlatego kwestia tych pieniędzy to jakaś karykatura - ocenił propozycję marszałka Paweł Czuma, rzecznik prezydenta Wrocławia
W oficjalnym piśmie do prezydenta Rafał Jurkowlaniec przypomina, że prezydent Wrocławia własnoręcznie podpisał trzy lata temu pismo, w którym zobowiązał się do wypłaty pieniędzy. Jego zdaniem, również w rozmowach z dziennikarzami Rafał Dutkiewicz obiecywał, że 50 mln zł do budowy obwodnicy dołoży. Marszałek w swoim piśmie cytuje lokalne media.
Rafał Dutkiewicz wyjaśniał na antenie TVN24, że umowa o zwrocie 50 milionów złotych była "dżentelmeńska", a wybudowany odcinek jest nieistotny dla Wrocławia. - Mówiły one, że gdy w budżecie województwa zabraknie pieniędzy na tę inwestycję, z budżetu miasta zostanie przekazana kwota do 50 mln zł, w zależności od ostatecznej kwoty wynikającej z przetargu - twierdził Rafał Dutkiewicz.
Miasto podtrzymuje propozycję, którą złożyło urzędowi marszałkowskiemu na początku kwietnia. W zamian za 50 mln zł Wrocław wybudowałby nowy odcinek drogi.
- Problem w tym, że taka inwestycja wyniosłaby 27 mln zł - oceniła Dagmara Samól-Turek tłumacząc dlaczego marszałek się nie zgadza na taką propozycję.
TVN24.pl, ml