Jak dowiedział się dziennik.pl, w służby bezpieczeństwa wciąż przerzucają się oskarżeniami ws. odpowiedzialności za bezpieczeństwo tupolewa. Serwis informuje, że szefowie wojskowych służb nie staną dziś przed sejmową speckomisją.
Generałowie kierujący Służbą Wywiadu Wojskowego i Służbą Kontrwywiadu Wojskowego mieli pojawić się w parlamencie dziś o godzinie 14 i wyjaśnić, jak dbali o bezpieczeństwo samolotu, w którym zginął prezydent Lech Kaczyński oraz 95 innych osób. Do spotkania jednak nie dojdzie, bo jeszcze w poniedziałek okazało się, że obaj szefowie wojskowych służb nic nie wiedzą o wezwaniu przed komisję.
Sprawę próbował wyjaśnić Marek Opioła z PiS. - Dokładnie sprawdziłem, co się wydarzyło. Po raz pierwszy w historii tej komisji wezwania, które podpisałem jako przewodniczący komisji, zostały wysłane zwykłą pocztą, 30 kwietnia - powiedział w rozmowie z dziennikiem.pl
eb, dziennik.pl
Sprawę próbował wyjaśnić Marek Opioła z PiS. - Dokładnie sprawdziłem, co się wydarzyło. Po raz pierwszy w historii tej komisji wezwania, które podpisałem jako przewodniczący komisji, zostały wysłane zwykłą pocztą, 30 kwietnia - powiedział w rozmowie z dziennikiem.pl
eb, dziennik.pl