Poseł PiS, Przemysław Wipler w rozmowie z Jackiem Żakowskim w „Poranku TOK FM” ocenił, że Jarosław Gowin jest ”odczepionym wagonikiem w pociągu Platforma Obywatelska” i jednym z możliwych scenariuszy jest jego przejście do PiS.
-Na początku tego roku pisałem w "Rzeczpospolitej", że w ciągu kilku miesięcy Gowin przestanie być członkiem PO. Nie da się utrzymać Platformy jako partii dla każdego, która ma swoją koncesjonowaną prawicę, swoją koncesjonowaną lewicę, ale jest targana wewnętrznymi konfliktami i emocjami. To nie jest projekt, który da się utrzymać długofalowo i same konfitury władzy to będzie zbyt mało, by utrzymać tę ekipę razem – ocenił Wipler.
Dodał, że wyjście byłego ministra sprawiedliwości z PO to kwestia czasu. - To już jasne, że Jarosław Gowin jest wagonikiem w pociągu Platforma Obywatelska, który jest już odczepiony. Póki pociąg jedzie z górki, to widać, że jedzie razem, ale przy pierwszym podjeździe pod górkę, a najbardziej twardym i konkretnym będą wybory, już nie pojedzie razem z resztą składu. Premier już ten wagonik odczepił i Gowin nie jest jedynym wagonikiem, który został odczepiony – ilustrował swoją wypowiedź polityk.
Wipler wyraził także przekonanie, że Gowin ma do wyboru kilka możliwości, ale „pierwszy to taki, że staje się prominentnym politykiem PiS”. Poseł nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy w sprawie takiego zaproszenia konsultował się z prezesem Kaczyńskim.
- Nauczyłem się, żeby nie komentować prywatnych rozmów z prezesem. Na moje oko prezes wie, że to oczywista oczywistość. W wielkiej partii, która chce wygrać wybory musimy mieć i takich polityków, jakich teraz mamy, i przyciągnąć parę nazwisk, które uwiarygadniały PO jako partię, która ma swoją prawicę. Jeśli Platforma straci tę prawą nogę, na której też umiejętnie stoi, to straci hegemonię w centrum i zostanie zredukowana do dawnej Unii Wolności. Bo i na lewicy rozwijają się projekty, które będą redukować Platformę. Jak czytałem chyba dwa tygodnie temu w "Polityce", PO straciła od ostatnich wyborów 40 proc. wyborców i traci równo: na lewicy, w centrum, na prawicy... A przecież nie będziemy sięgać po wyborców centrolewicowych - po centroprawicowych powinniśmy sięgać. To nasz podstawowy cel polityczny. Mam nadzieję, że to się uda – powiedział.
Wipler skomentował także doniesienia jakoby miał utworzyć nową partię z Jarosławem Gowinem oraz Rafałem Dutkiewiczem. Poseł PiS podkreślił też, że dla niego samego PiS to obecnie najlepsza opcja i że nie słabo ocenia szanse nowego bytu politycznego na prawicy, także gdyby dołączyły do niego takie polityczne gwiazdy, jak Gowin czy Dutkiewicz. Zauważył, że mają "różne relacje z PiS-em". - Podobnie, jak Jan Maria Rokita, który w ogóle kontestuje to, jak polityka jest uprawiana i obecną rzeczywistość. Dlatego to nie jest wariant, który należy rozważać - dodał.
A może jakiś trzeci byt? - Zobaczymy. Przyszłość będzie z pewnością ciekawa. Ale zakładam, że centrum uda nam się zagospodarować jako Prawu i Sprawiedliwości. To wariant i dla Polski, i dla bardzo wielu osób dobry. Każdy kto myśli o nowych projektach musi spojrzeć na pole minowe i zobaczy tam osoby, które szły pod hasłem Polska XXI, PJN i które próbują iść dalej, chociaż coraz mniej mrawo, pod hasłem Solidarna Polska. I trzy razy poskrobie się po głowie, zanim coś zacznie. Ja jako były rzecznik UPR doskonale wiem, co to jest opozycja pozaparlamentarna. Dla mnie - przy moich ewidentnych, twardych prawicowych poglądach - bycie w takiej dużej formacji jak PiS to jest kompromis. Na pewne rzeczy trzeba się zgodzić i walczyć, by lista pewnych postulatów była realizowana. To był powód, dla którego zostałem w PiS. I mam satysfakcję: wiele moich postulatów było przyjmowanych z życzliwością, jak np., otwarcie zawodów - stwierdził Wipler.
TOK FM, ml
Dodał, że wyjście byłego ministra sprawiedliwości z PO to kwestia czasu. - To już jasne, że Jarosław Gowin jest wagonikiem w pociągu Platforma Obywatelska, który jest już odczepiony. Póki pociąg jedzie z górki, to widać, że jedzie razem, ale przy pierwszym podjeździe pod górkę, a najbardziej twardym i konkretnym będą wybory, już nie pojedzie razem z resztą składu. Premier już ten wagonik odczepił i Gowin nie jest jedynym wagonikiem, który został odczepiony – ilustrował swoją wypowiedź polityk.
Wipler wyraził także przekonanie, że Gowin ma do wyboru kilka możliwości, ale „pierwszy to taki, że staje się prominentnym politykiem PiS”. Poseł nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy w sprawie takiego zaproszenia konsultował się z prezesem Kaczyńskim.
- Nauczyłem się, żeby nie komentować prywatnych rozmów z prezesem. Na moje oko prezes wie, że to oczywista oczywistość. W wielkiej partii, która chce wygrać wybory musimy mieć i takich polityków, jakich teraz mamy, i przyciągnąć parę nazwisk, które uwiarygadniały PO jako partię, która ma swoją prawicę. Jeśli Platforma straci tę prawą nogę, na której też umiejętnie stoi, to straci hegemonię w centrum i zostanie zredukowana do dawnej Unii Wolności. Bo i na lewicy rozwijają się projekty, które będą redukować Platformę. Jak czytałem chyba dwa tygodnie temu w "Polityce", PO straciła od ostatnich wyborów 40 proc. wyborców i traci równo: na lewicy, w centrum, na prawicy... A przecież nie będziemy sięgać po wyborców centrolewicowych - po centroprawicowych powinniśmy sięgać. To nasz podstawowy cel polityczny. Mam nadzieję, że to się uda – powiedział.
Wipler skomentował także doniesienia jakoby miał utworzyć nową partię z Jarosławem Gowinem oraz Rafałem Dutkiewiczem. Poseł PiS podkreślił też, że dla niego samego PiS to obecnie najlepsza opcja i że nie słabo ocenia szanse nowego bytu politycznego na prawicy, także gdyby dołączyły do niego takie polityczne gwiazdy, jak Gowin czy Dutkiewicz. Zauważył, że mają "różne relacje z PiS-em". - Podobnie, jak Jan Maria Rokita, który w ogóle kontestuje to, jak polityka jest uprawiana i obecną rzeczywistość. Dlatego to nie jest wariant, który należy rozważać - dodał.
A może jakiś trzeci byt? - Zobaczymy. Przyszłość będzie z pewnością ciekawa. Ale zakładam, że centrum uda nam się zagospodarować jako Prawu i Sprawiedliwości. To wariant i dla Polski, i dla bardzo wielu osób dobry. Każdy kto myśli o nowych projektach musi spojrzeć na pole minowe i zobaczy tam osoby, które szły pod hasłem Polska XXI, PJN i które próbują iść dalej, chociaż coraz mniej mrawo, pod hasłem Solidarna Polska. I trzy razy poskrobie się po głowie, zanim coś zacznie. Ja jako były rzecznik UPR doskonale wiem, co to jest opozycja pozaparlamentarna. Dla mnie - przy moich ewidentnych, twardych prawicowych poglądach - bycie w takiej dużej formacji jak PiS to jest kompromis. Na pewne rzeczy trzeba się zgodzić i walczyć, by lista pewnych postulatów była realizowana. To był powód, dla którego zostałem w PiS. I mam satysfakcję: wiele moich postulatów było przyjmowanych z życzliwością, jak np., otwarcie zawodów - stwierdził Wipler.
TOK FM, ml