SLD może liczyć na głosy PO w sprawie odwołania Ryszarda Kalisza ze stanowiska przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości - pisze "Gazeta Wyborcza". Kalisz kilka tygodni temu został usunięty z SLD za współpracę z ruchem Europa Plus, a PO nie chce wzmacniać listy tworzonej przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Janusza Palikota.
SLD chce odwołać Kalisza ze stanowiska, które miałaby objąć posłanka Stanisława Prządka. To, że PO zagłosuje za odwołaniem Kalisza, mieli ustalić na spotkaniu premier Donald Tusk i szef SLD Leszek Miller. Tusk zdecydował się na taki krok ponieważ nie chce wzmacniać listy tworzonej m.in. przez byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, która - według niektórych sondaży - mogłaby odebrać kilka procent głosów PO i w rezultacie doprowadzić do przegranej Platformy z PiS-em w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Porozumienie ma też służyć budowaniu dobrych relacji między SLD a PO - w Platformie nie wyklucza się bowiem, że Sojusz mógłby zastąpić PSL w roli koalicjanta PO.
arb, "Gazeta Wyborcza"
arb, "Gazeta Wyborcza"