Poseł PO Ireneusz Raś zadeklarował "Kontrwywiadzie" RMF FM, że nie myśli o odejściu z PO. Twierdzi, że żaden konserwatysta nie odejdzie.
W programie Konrada Piaseckiego Raś był pytany o słowa posła Godsona, który twierdzi, że jego dni w PO są policzone.
- Który raz pan poseł Godson tak mówił a potem przepraszał? Proszę mi nie mówić o jakichś emocjonalnych wystąpieniach kolegów. Jestem pewny, że będą ten projekt dalej tworzyć i mówię to jako konserwatysta - powiedział Raś, bagatelizując wypowiedzi Godsona.
Zaznaczył, że konserwatyści nie planują rozłamu w PO. - Konserwatyści będą budować dalej wielki projekt Platformy Obywatelskiej - podkreślił.
- Proszę nas zrozumieć, my dzisiaj rozstrzygamy kwestię tej gry wewnętrznej, bo dzisiaj Platforma będzie się na nowo wybierać, na nową kadencję i to trochę wyprzedza wszystkie wybory zewnętrzne, bo kto będzie szefem w powiecie, szefem w regionie i szefem partii, to bardzo ważne również dla Polski pytania. My to będziemy rozstrzygać w sposób fenomenalny, bo po raz pierwszy będziemy wybierać - tak myślimy - w wyborach bezpośrednich szefa partii - wyjaśniał. Dodał, że to dlatego niektórych posłów ponoszą emocje. - Ale to jest naturalne, to jest partia która dzisiaj liczy 50 tys. członków - dodał.
eb, rmf fm
- Który raz pan poseł Godson tak mówił a potem przepraszał? Proszę mi nie mówić o jakichś emocjonalnych wystąpieniach kolegów. Jestem pewny, że będą ten projekt dalej tworzyć i mówię to jako konserwatysta - powiedział Raś, bagatelizując wypowiedzi Godsona.
Zaznaczył, że konserwatyści nie planują rozłamu w PO. - Konserwatyści będą budować dalej wielki projekt Platformy Obywatelskiej - podkreślił.
- Proszę nas zrozumieć, my dzisiaj rozstrzygamy kwestię tej gry wewnętrznej, bo dzisiaj Platforma będzie się na nowo wybierać, na nową kadencję i to trochę wyprzedza wszystkie wybory zewnętrzne, bo kto będzie szefem w powiecie, szefem w regionie i szefem partii, to bardzo ważne również dla Polski pytania. My to będziemy rozstrzygać w sposób fenomenalny, bo po raz pierwszy będziemy wybierać - tak myślimy - w wyborach bezpośrednich szefa partii - wyjaśniał. Dodał, że to dlatego niektórych posłów ponoszą emocje. - Ale to jest naturalne, to jest partia która dzisiaj liczy 50 tys. członków - dodał.
eb, rmf fm