"Zarządzanie Warszawą to nie jest zarządzanie małą dzielnicą"

"Zarządzanie Warszawą to nie jest zarządzanie małą dzielnicą"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W poniedziałek Warszawa została komunikacyjnie sparaliżowana (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Zarządzanie Warszawą to nie jest zarządzanie małą dzielnicą - mówi TVN Warszawa prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji Jan Jakiel, komentując paraliż komunikacyjny z poniedziałku. Zdaniem Jakiela, wiceprezydent stolicy Jacek Wojciechowicz powinien podać się do dymisji.
Chaos i paraliż - tymi słowami pasażerowie opisują to, co działo się z komunikacją miejską w poniedziałek 13 maja w Warszawie. Z powodu budowy fragmentu II linii metra zamknięte w weekend były stacje metra Centrum i Świętokrzyska. Miały zostać otworzone w poniedziałek, ale nie zostały. Warszawiacy nie zostali o tym powiadomieni z odpowiednim wyprzedzeniem. Jadący z Bielan w stronę Ursynowa musieli przesiadać się i komunikacją naziemną omijać zamknięte stacje, by wrócić do metra.

Za transport i inwestycje w warszawskim ratuszu, kierowanym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz (PO), odpowiada wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.

- Zarządzanie Warszawą to nie jest zarządzanie małą dzielnicą - powiedział pod adresem Wojciechowicza, w przeszłości burmistrza Wesołej, prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji Jan Jakiel. - Dymisja byłaby honorowym posunięciem z jego strony i pewnym rodzajem przeprosin za niedociągnięcia - dodał prezes w TVN Warszawa.

Jakiel podkreślił, że wiceprezydent Warszawy wciąż nie nauczył się myśleć strategicznie. Odnosząc się do komunikacyjnego paraliżu prezes SISKOM-u dodał, że tak wygląda Warszawa pozbawiona priorytetu dla tramwajów. Eskpert dodał, że w stolicy brakuje systemu sterowania ruchem "z prawdziwego zdarzenia" oraz że problemów można byłoby uniknąć, gdyby Warszawa miała przygotowany (obejmujący także symulację ruchu) scenariusz na wypadek problemów z funkcjonowaniem metra.

zew, tvnwarszawa.tvn24.pl