Minister transportu Sławomir Nowak (PO) po publikacjach "Wprost" uzupełnił swe oświadczenie majątkowe. Dlaczego polityk Platformy wcześniej nie zamieścił w deklaracji m.in. drogiego zegarka? - Ja myślę, że to nie było świadome ani celowe - ocenił senator PO Andrzej Person, cytowany przez "Polskę i Świat" TVN24.
O zegarkach ministra transportu Sławomira Nowaka zrobiło się głośno po publikacjach tygodnika "Wprost", który ujawnił m.in., że drogi czasomierz polityka PO nie znalazł się w jego oświadczeniu majątkowym.
"Dla świętego spokoju wpisałem"
Nowak deklarował, że nie posiada żadnych ruchomości o wartości powyżej 10 tysięcy złotych. Teraz minister uzupełnił swe oświadczenie majątkowe. Napisał, że w punkcie, w którym napisał "nie posiadam" powinno być: zegarek oraz samochód osobowy Volvo XC 60 z 2012 r. "Auto jest w leasingu na gabinet mojej żony. Zatem nie jest naszą własnością. Ale dla świętego spokoju wpisałem" - wyjaśnił na Twitterze Nowak.
Po tekstach "Wprost" minister Sławomir Nowak mówił, że jedyny "istotnie wartościowy zegarek", który posiada, otrzymał w prezencie od żony i rodziców na 35 urodziny. Jak przypomniano w programie "Polska i Świat" TVN24, urodziny te Nowak obchodził w grudniu 2009 r. Tymczasem zegarek nie znalazł się w oświadczeniach majątkowych Nowaka za 2010 ani za 2011 rok.
"Myślę, że przypadkowo nie wpisał"
- Te formularze są dosyć bogate w rubryki. Ja myślę, że to nie było świadome ani celowe, tylko przypadkowo nie wpisał - powiedział o oświadczeniach majątkowych Sławomira Nowaka senator PO Andrzej Person.
W tygodniku "Wprost" pisaliśmy o niejasnych powiązaniach ministra transportu Sławomira Nowaka z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach państwowych. Opisaliśmy także sposób zarządzania ministerstwem przez Nowaka oraz pojawiające się na jego ręku drogie zegarki, których nie uwzględniał w oświadczeniu majątkowym.
"Kolejna próba zastraszania wolnych mediów"
W związku z publikacjami na swój temat Sławomir Nowak skierował przeciwko "Wprost" pozew. Adwokat ministra mec. Roman Giertych (w przeszłości lider współtworzącej rząd z PiS Ligi Polskich Rodzin) na 30 milionów złotych oszacował koszty przeprosin, których domaga się Nowak.
Do sprawy odniosła się Izba Wydawców Prasy. W wydanym oświadczeniu organizacja wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec "kolejnej próby zastraszenia wolnych mediów za pomocą całkowicie nieadekwatnych roszczeń cywilnoprawnych, niezgodnych ze standardami ochrony wolności mediów i niezgodnych z powszechnym poczuciem sprawiedliwości".
"Zarówno zbyt wysokie sumy zadośćuczynienia, jak i obowiązek poniesienia przez media innych nadmiernych kosztów, np. związanych z publikacją przeprosin, mogą wywołać tzw. efekt mrożący oraz stanowić niedopuszczalną ingerencję w wolność słowa” - oświadczyła z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
zew, Wprost, TVN24, press.pl, hfhr.pl
O sprawie ministra Nowaka czytaj w tygodniku "Wprost”, a także na stronie Wprost.pl: "Nowak - złote dziecko Tuska" , "Minister Nowak ponad prawem" .
"Dla świętego spokoju wpisałem"
Nowak deklarował, że nie posiada żadnych ruchomości o wartości powyżej 10 tysięcy złotych. Teraz minister uzupełnił swe oświadczenie majątkowe. Napisał, że w punkcie, w którym napisał "nie posiadam" powinno być: zegarek oraz samochód osobowy Volvo XC 60 z 2012 r. "Auto jest w leasingu na gabinet mojej żony. Zatem nie jest naszą własnością. Ale dla świętego spokoju wpisałem" - wyjaśnił na Twitterze Nowak.
Po tekstach "Wprost" minister Sławomir Nowak mówił, że jedyny "istotnie wartościowy zegarek", który posiada, otrzymał w prezencie od żony i rodziców na 35 urodziny. Jak przypomniano w programie "Polska i Świat" TVN24, urodziny te Nowak obchodził w grudniu 2009 r. Tymczasem zegarek nie znalazł się w oświadczeniach majątkowych Nowaka za 2010 ani za 2011 rok.
"Myślę, że przypadkowo nie wpisał"
- Te formularze są dosyć bogate w rubryki. Ja myślę, że to nie było świadome ani celowe, tylko przypadkowo nie wpisał - powiedział o oświadczeniach majątkowych Sławomira Nowaka senator PO Andrzej Person.
W tygodniku "Wprost" pisaliśmy o niejasnych powiązaniach ministra transportu Sławomira Nowaka z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach państwowych. Opisaliśmy także sposób zarządzania ministerstwem przez Nowaka oraz pojawiające się na jego ręku drogie zegarki, których nie uwzględniał w oświadczeniu majątkowym.
"Kolejna próba zastraszania wolnych mediów"
W związku z publikacjami na swój temat Sławomir Nowak skierował przeciwko "Wprost" pozew. Adwokat ministra mec. Roman Giertych (w przeszłości lider współtworzącej rząd z PiS Ligi Polskich Rodzin) na 30 milionów złotych oszacował koszty przeprosin, których domaga się Nowak.
Do sprawy odniosła się Izba Wydawców Prasy. W wydanym oświadczeniu organizacja wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec "kolejnej próby zastraszenia wolnych mediów za pomocą całkowicie nieadekwatnych roszczeń cywilnoprawnych, niezgodnych ze standardami ochrony wolności mediów i niezgodnych z powszechnym poczuciem sprawiedliwości".
"Zarówno zbyt wysokie sumy zadośćuczynienia, jak i obowiązek poniesienia przez media innych nadmiernych kosztów, np. związanych z publikacją przeprosin, mogą wywołać tzw. efekt mrożący oraz stanowić niedopuszczalną ingerencję w wolność słowa” - oświadczyła z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
zew, Wprost, TVN24, press.pl, hfhr.pl
O sprawie ministra Nowaka czytaj w tygodniku "Wprost”, a także na stronie Wprost.pl: "Nowak - złote dziecko Tuska" , "Minister Nowak ponad prawem" .