"Z zadowoleniem przyjąłem decyzję prokuratury w sprawie wszczęcia śledztwa" - napisał minister transportu Sławomir Nowak odnosząc się do informacji, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie możliwości złożenia przez niego fałszywego oświadczenia majątkowego.
W ocenie Nowka śledztwo pozwoli w sposób bezstronny i definitywny wyjaśnić sprawę. "Już wcześniej zadeklarowałem w piśmie do CBA moją gotowość do pełnej współpracy i wyjaśnień. Moją intencją nigdy nie było ukrywanie stanu majątkowego. Zgodnie z prawem w oświadczeniu majątkowym należy wpisywać rzeczy, których jest się właścicielem. W 2012 roku moja żona prowadząca własną praktykę lekarską wzięła nowy samochód w leasing na własny gabinet. Zatem samochód jest przedmiotem leasingu i nie jest naszą własnością, ponieważ formalnie jego właścicielem jest bank" - tłumaczył Nowak. Jak dodał, wpisał go do poprawionego oświadczenia majątkowego "dla świętego spokoju".
"Przypominam, że jedyny wartościowy zegarek, który posiadam jest prezentem od mojej żony oraz rodziców, dlatego wpisałem go do oświadczenia majątkowego. Nigdy nie ukrywałem faktu posiadania zegarka, w przeciwnym razie bym go nie nosił. Celem oświadczeń majątkowych jest weryfikacja majątku osób publicznych pod kątem ukrywania majątku, a nie jego publicznej prezentacji " - zaznaczył minister.
W tygodniku „Wprost” pisaliśmy o niejasnych powiązaniach ministra transportu Sławomira Nowaka z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach państwowych. Opisaliśmy także sposób zarządzania ministerstwem przez Nowaka oraz pojawiające się na jego ręku drogie zegarki, których nie uwzględniał w oświadczeniu majątkowym. Po tej publikacji CBA wszczęło wobec Nowaka postępowanie przedkontrolne.
W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" Nowak przyznał, że nie wpisał informacji o zegarkach do rejestru korzyści. - Ja mu (Piotrowi Wawrzynowiczowi - red.) pożyczyłem swój, a on mi swój - mówił Nowak.
W uzupełnionym oświadczeniu opublikowanym na stronie KPRM Nowak wpisał jeden zegarek oraz samochód Volvo XV60 z 2012 roku. Dodał też informację o umowie leasingowej na samochód na kwotę 100704,99 zł na okres 24 miesięcy.
O sprawie ministra Nowaka czytaj w najnowszym numerze tygodnika "Wprost”, a także na stronie Wprost.pl: "Nowak - złote dziecko Tuska" , "Minister Nowak ponad prawem" .
ja, transport.gov.pl
"Przypominam, że jedyny wartościowy zegarek, który posiadam jest prezentem od mojej żony oraz rodziców, dlatego wpisałem go do oświadczenia majątkowego. Nigdy nie ukrywałem faktu posiadania zegarka, w przeciwnym razie bym go nie nosił. Celem oświadczeń majątkowych jest weryfikacja majątku osób publicznych pod kątem ukrywania majątku, a nie jego publicznej prezentacji " - zaznaczył minister.
W tygodniku „Wprost” pisaliśmy o niejasnych powiązaniach ministra transportu Sławomira Nowaka z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach państwowych. Opisaliśmy także sposób zarządzania ministerstwem przez Nowaka oraz pojawiające się na jego ręku drogie zegarki, których nie uwzględniał w oświadczeniu majątkowym. Po tej publikacji CBA wszczęło wobec Nowaka postępowanie przedkontrolne.
W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" Nowak przyznał, że nie wpisał informacji o zegarkach do rejestru korzyści. - Ja mu (Piotrowi Wawrzynowiczowi - red.) pożyczyłem swój, a on mi swój - mówił Nowak.
W uzupełnionym oświadczeniu opublikowanym na stronie KPRM Nowak wpisał jeden zegarek oraz samochód Volvo XV60 z 2012 roku. Dodał też informację o umowie leasingowej na samochód na kwotę 100704,99 zł na okres 24 miesięcy.
O sprawie ministra Nowaka czytaj w najnowszym numerze tygodnika "Wprost”, a także na stronie Wprost.pl: "Nowak - złote dziecko Tuska" , "Minister Nowak ponad prawem" .
ja, transport.gov.pl