"Tylko pozornie ta sprawa wygląda na błahą" - napisał publicysta "Polityki" Piotr Pytlakowski, odnosząc się do ujawnionej przez "Wprost" sprawy oświadczenia majątkowego ministra transportu Sławomira Nowaka (PO).
"Wprost" ujawnił m.in., że drogi zegarek ministra transportu Sławomira Nowaka (PO) nie znalazł się w jego oświadczeniu majątkowym.
Śledztwo w sprawie
Po zawiadomieniu złożonym przez posła Solidarnej Polski Andrzeja Romanka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie możliwości złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego przez Nowaka. Czynności procesowe w tej sprawie wykonywać będzie CBA. Nowak oświadczył, że decyzję w sprawie wszczęcia śledztwa przyjął "z zadowoleniem". Dodał, że nigdy nie ukrywał faktu posiadania swego "jedynego wartościowego zegarka" (wedle słów Nowaka - prezentu od żony i rodziców - red.). "Celem oświadczeń majątkowych jest weryfikacja majątku osób publicznych pod kątem ukrywania majątku, a nie jego publicznej prezentacji" - stwierdził polityk PO.
Nowak uzupełnia oświadczenie
Po tekstach "Wprost" minister Sławomir Nowak mówił, że jedyny "istotnie wartościowy zegarek", który posiada, otrzymał w prezencie od żony i rodziców na 35 urodziny. Jak przypomniano w programie "Polska i Świat" TVN24, urodziny te Nowak obchodził w grudniu 2009 r. Tymczasem zegarek nie znalazł się w oświadczeniach majątkowych Nowaka za 2010 ani za 2011 rok.
Po publikacjach "Wprost" minister Nowak uzupełnił swe oświadczenie majątkowe. Napisał, że w punkcie, w którym napisał "nie posiadam" powinno być: zegarek oraz samochód osobowy Volvo XC 60 z 2012 r. "Auto jest w leasingu na gabinet mojej żony. Zatem nie jest naszą własnością. Ale dla świętego spokoju wpisałem" - wyjaśnił na Twitterze Nowak.
Pytlakowski: ukrywanie majątku stanowi poważne naruszenie prawa
Publicysta "Polityki" Piotr Pytlakowski w tekście "Nowak pod lupą" napisał, że jeden z zegarków Nowaka, co ujawnił rzecznik prokuratury, wart jest ponad 10 tys. zł, i w związku z tym powinien być uwzględniony w oświadczeniu majątkowym. "Ukrywanie majątku przez posłów (Nowak jest parlamentarzystą) i ministrów stanowi poważne naruszenie prawa i grozi utratą immunitetu oraz postępowaniem karnym (za podanie nieprawdy w oświadczeniu grozi do 3 lat więzienia)" - wskazał Pytlakowski.
Odnosząc się do samochodu volvo publicysta dodał, że małżeństwo Nowaków nie ma rozdzielczości majątkowej, co sprawia, że "kosztowne zakupy żony mąż też musi ujmować w swoich oświadczeniach".
O tym minister Nowak wiedzieć powinien
Zdaniem Pytlakowskiego, sprawa tylko pozornie wygląda na błahą. Dziennikarz podkreślił, że prokuratura musi zbadać, czy zegarek Nowaka rzeczywiście był prezentem.
"Nawet jeżeli okaże się, że zarówno samochód jak i zegarek pochodzą z całkowicie legalnych źródeł i nie ma w całej sprawie podłoża korupcyjnego, to i tak ukrywanie majątku w oświadczeniu majątkowym jest przez prawo uważane za fałszerstwo, a to powoduje odpowiedzialność osoby fałszywie oświadczającej. O tym minister Nowak wiedzieć powinien" - podkreślił Pytlakowski. Pełny zapis tekstu Piotra Pytlakowskiego w serwisie polityka.pl .
30 milionów złotych
Reprezentujący Nowaka mec. Roman Giertych (były szef Ligi Polskich Rodzin, współtworzącej rząd z PiS) w związku z publikacjami na temat ministra zażądał od "Wprost" 30 mln zł zabezpieczenia na poczet przyszłych przeprosin w różnych mediach. Później w "Sygnałach Dniach" Nowak oświadczył, iż poprosił kancelarię Giertycha o wycofanie tego wniosku, "bo za dużo jest nieporozumień, za dużo szumu medialnego wokół tego".
"Kolejna próba zastraszenia wolnych mediów"
Do sprawy (przed zapowiedzią wycofania wniosku) odniosła się Izba Wydawców Prasy. W wydanym oświadczeniu organizacja wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec "kolejnej próby zastraszenia wolnych mediów za pomocą całkowicie nieadekwatnych roszczeń cywilnoprawnych, niezgodnych ze standardami ochrony wolności mediów i niezgodnych z powszechnym poczuciem sprawiedliwości".
"Zarówno zbyt wysokie sumy zadośćuczynienia, jak i obowiązek poniesienia przez media innych nadmiernych kosztów, np. związanych z publikacją przeprosin, mogą wywołać tzw. efekt mrożący oraz stanowić niedopuszczalną ingerencję w wolność słowa” - oświadczyła z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
W tygodniku "Wprost” pisaliśmy o niejasnych powiązaniach ministra transportu Sławomira Nowaka z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach państwowych. Opisaliśmy także sposób zarządzania ministerstwem przez Nowaka oraz pojawiające się na jego ręku drogie zegarki, których nie uwzględniał w oświadczeniu majątkowym. Po tej publikacji CBA wszczęło wobec Nowaka postępowanie przedkontrolne.
O sprawie ministra Nowaka czytaj w tygodniku "Wprost”, a także na stronie Wprost.pl: "Nowak - złote dziecko Tuska" , "Minister Nowak ponad prawem" .
zew, arb, ja, Wprost, TVN24, polityka.pl, press.pl, hfhr.pl
Śledztwo w sprawie
Po zawiadomieniu złożonym przez posła Solidarnej Polski Andrzeja Romanka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie możliwości złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego przez Nowaka. Czynności procesowe w tej sprawie wykonywać będzie CBA. Nowak oświadczył, że decyzję w sprawie wszczęcia śledztwa przyjął "z zadowoleniem". Dodał, że nigdy nie ukrywał faktu posiadania swego "jedynego wartościowego zegarka" (wedle słów Nowaka - prezentu od żony i rodziców - red.). "Celem oświadczeń majątkowych jest weryfikacja majątku osób publicznych pod kątem ukrywania majątku, a nie jego publicznej prezentacji" - stwierdził polityk PO.
Nowak uzupełnia oświadczenie
Po tekstach "Wprost" minister Sławomir Nowak mówił, że jedyny "istotnie wartościowy zegarek", który posiada, otrzymał w prezencie od żony i rodziców na 35 urodziny. Jak przypomniano w programie "Polska i Świat" TVN24, urodziny te Nowak obchodził w grudniu 2009 r. Tymczasem zegarek nie znalazł się w oświadczeniach majątkowych Nowaka za 2010 ani za 2011 rok.
Po publikacjach "Wprost" minister Nowak uzupełnił swe oświadczenie majątkowe. Napisał, że w punkcie, w którym napisał "nie posiadam" powinno być: zegarek oraz samochód osobowy Volvo XC 60 z 2012 r. "Auto jest w leasingu na gabinet mojej żony. Zatem nie jest naszą własnością. Ale dla świętego spokoju wpisałem" - wyjaśnił na Twitterze Nowak.
Pytlakowski: ukrywanie majątku stanowi poważne naruszenie prawa
Publicysta "Polityki" Piotr Pytlakowski w tekście "Nowak pod lupą" napisał, że jeden z zegarków Nowaka, co ujawnił rzecznik prokuratury, wart jest ponad 10 tys. zł, i w związku z tym powinien być uwzględniony w oświadczeniu majątkowym. "Ukrywanie majątku przez posłów (Nowak jest parlamentarzystą) i ministrów stanowi poważne naruszenie prawa i grozi utratą immunitetu oraz postępowaniem karnym (za podanie nieprawdy w oświadczeniu grozi do 3 lat więzienia)" - wskazał Pytlakowski.
Odnosząc się do samochodu volvo publicysta dodał, że małżeństwo Nowaków nie ma rozdzielczości majątkowej, co sprawia, że "kosztowne zakupy żony mąż też musi ujmować w swoich oświadczeniach".
O tym minister Nowak wiedzieć powinien
Zdaniem Pytlakowskiego, sprawa tylko pozornie wygląda na błahą. Dziennikarz podkreślił, że prokuratura musi zbadać, czy zegarek Nowaka rzeczywiście był prezentem.
"Nawet jeżeli okaże się, że zarówno samochód jak i zegarek pochodzą z całkowicie legalnych źródeł i nie ma w całej sprawie podłoża korupcyjnego, to i tak ukrywanie majątku w oświadczeniu majątkowym jest przez prawo uważane za fałszerstwo, a to powoduje odpowiedzialność osoby fałszywie oświadczającej. O tym minister Nowak wiedzieć powinien" - podkreślił Pytlakowski. Pełny zapis tekstu Piotra Pytlakowskiego w serwisie polityka.pl .
30 milionów złotych
Reprezentujący Nowaka mec. Roman Giertych (były szef Ligi Polskich Rodzin, współtworzącej rząd z PiS) w związku z publikacjami na temat ministra zażądał od "Wprost" 30 mln zł zabezpieczenia na poczet przyszłych przeprosin w różnych mediach. Później w "Sygnałach Dniach" Nowak oświadczył, iż poprosił kancelarię Giertycha o wycofanie tego wniosku, "bo za dużo jest nieporozumień, za dużo szumu medialnego wokół tego".
"Kolejna próba zastraszenia wolnych mediów"
Do sprawy (przed zapowiedzią wycofania wniosku) odniosła się Izba Wydawców Prasy. W wydanym oświadczeniu organizacja wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec "kolejnej próby zastraszenia wolnych mediów za pomocą całkowicie nieadekwatnych roszczeń cywilnoprawnych, niezgodnych ze standardami ochrony wolności mediów i niezgodnych z powszechnym poczuciem sprawiedliwości".
"Zarówno zbyt wysokie sumy zadośćuczynienia, jak i obowiązek poniesienia przez media innych nadmiernych kosztów, np. związanych z publikacją przeprosin, mogą wywołać tzw. efekt mrożący oraz stanowić niedopuszczalną ingerencję w wolność słowa” - oświadczyła z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
W tygodniku "Wprost” pisaliśmy o niejasnych powiązaniach ministra transportu Sławomira Nowaka z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach państwowych. Opisaliśmy także sposób zarządzania ministerstwem przez Nowaka oraz pojawiające się na jego ręku drogie zegarki, których nie uwzględniał w oświadczeniu majątkowym. Po tej publikacji CBA wszczęło wobec Nowaka postępowanie przedkontrolne.
O sprawie ministra Nowaka czytaj w tygodniku "Wprost”, a także na stronie Wprost.pl: "Nowak - złote dziecko Tuska" , "Minister Nowak ponad prawem" .
zew, arb, ja, Wprost, TVN24, polityka.pl, press.pl, hfhr.pl