- Platforma powinna zacząć przede wszystkim mówić do obywateli, co się dzieje w Polsce. A zapewniam, że na tle innych krajów w Polsce dzieje się wiele znakomitych rzeczy, międzynarodowe instytucje i eksperci oceniają nas dobrze. Ostatnio rzeczywiście mamy do czynienia ze spowolnieniem, jest niewątpliwy problem bezrobocia młodych, jest mnóstwo innych problemów, ale partie rządzące powinny wychodzić i tłumaczyć, co się udało, co się nie udało i co zrobić z tym, co się nie udało. To przestali robić i stąd te wyniki - w ten sposób ostatnie wyniki sondaży, w których PO dało się wyprzedzić PiS-owi, komentuje w TOK FM politolog prof. Radosław Markowski.
Zdaniem Markowskiego PiS, mimo wyprzedzenia PO w sondażach TNS Polska i CBOS-u, nadal ma "negatywny wizerunek, a Jarosławowi Kaczyńskiemu nie ufa połowa Polaków". Dlatego - jego zdaniem - wszystko zależy obecnie od reakcji Platformy na gorsze sondaże. - A ma na to mnóstwo czasu, ponad dwa lata do wyborów poprzedzonych elekcją prezydencką, gdzie (Bronisław) Komorowski prowadzi o dwie długości. Sceneria tych wyborów będzie zupełnie inna, prognozowanie nie ma specjalnego sensu - zaznacza.
Prof. Markowski przypomina też, że sytuacja gospodarcza w Europie jest obecnie bardzo trudna i sytuację Polski "trzeba widzieć w perspektywie". - Mamy jednak wyjątkowe szczęście, którego nie doceniamy. Mamy prezydenta, który czyta konstytucję i ją rozumie. Poprzedni nie rozumiał albo udawał, że nie rozumie, co jest w niej napisane, przez co nakręcał zbędne konflikty. Mamy ministra finansów, który jak każdy minister finansów pod dowolną szerokością geograficzną jest znienawidzony, ale robi, co może, żeby balansować parametry makroekonomiczne naszej gospodarki. I mamy fantastycznego mądrego szefa banku centralnego - wylicza.
arb, TOK FM
Prof. Markowski przypomina też, że sytuacja gospodarcza w Europie jest obecnie bardzo trudna i sytuację Polski "trzeba widzieć w perspektywie". - Mamy jednak wyjątkowe szczęście, którego nie doceniamy. Mamy prezydenta, który czyta konstytucję i ją rozumie. Poprzedni nie rozumiał albo udawał, że nie rozumie, co jest w niej napisane, przez co nakręcał zbędne konflikty. Mamy ministra finansów, który jak każdy minister finansów pod dowolną szerokością geograficzną jest znienawidzony, ale robi, co może, żeby balansować parametry makroekonomiczne naszej gospodarki. I mamy fantastycznego mądrego szefa banku centralnego - wylicza.
arb, TOK FM