- Należy powiedzieć: nawet kosztem zwiększenia deficytu, nawet kosztem wzrostu inflacji idziemy w kierunku pobudzenia gospodarki i inwestycji. To jest ważniejsze niż wszystko inne, ale pytanie czy premier się na to odważy - pytał na antenie Radia Zet szef SLD Leszek Miller.
W ocenie Millera taka decyzja byłaby "pójściem pod prąd". - Powiedziałbym premierowi tak: niech pan przestanie prowadzić dyskusje na temat rekonstrukcji personalnych, bo to nie ma żadnego znaczenia czy Kowalskiego zastąpi Wiśniewski, tylko niech się pan skoncentruje na przedstawieniu programu gospodarczego - stwierdził Miller.
- Dzisiaj króluje minister Rostowski z jego koncepcją duszenia deficytu za wszelką cenę i stosowania takiej surowej polityki monetarnej i fiskalnej - zaznaczył szef SLD.
W ocenie Millera najważniejsze są "miejsca pracy i sytuacja, w której praca nie jest przywilejem tylko czymś normalnym".
ja, Radio Zet
- Dzisiaj króluje minister Rostowski z jego koncepcją duszenia deficytu za wszelką cenę i stosowania takiej surowej polityki monetarnej i fiskalnej - zaznaczył szef SLD.
W ocenie Millera najważniejsze są "miejsca pracy i sytuacja, w której praca nie jest przywilejem tylko czymś normalnym".
ja, Radio Zet