-Trybunał Stanu w obecnej formule się do niczego nie nadaje – powiedział w programie Moniki Olejnik "Gość Radia Zet” na antenie Radia Zet Adam Hofman, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk skomentował w ten sposób pytanie, czy gdy PiS dojdzie do władzy postawi przed Trybunałem Stanu Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego i Jerzego Millera w związku ze sprawą katastrofy smoleńskiej. Zdaniem Hofmana, "jeśli ktoś złamał prawo, to powinien odpowiadać przed sądami Powszechnymi”. - Jeżeli w sprawie Smoleńska, a moim zdaniem tak było, Donald Tusk lub Tomasz Arabski doprowadzili do tego, że zostało złamane prawo, to powinni za to odpowiedzieć – dodał poseł.
Hofman wyjaśniał także, dlaczego skoro wymienieni przez niego politycy mieli złamać prawo nie zostali jeszcze skazani. W jego opinii prokuratura "jest elementem obecnego układu władzy”. - Mimo że została formalnie oddzielona, to faktycznie Donald Tusk przez to, że może zawsze nie przyjąć sprawozdania [rocznego prokuratora generalnego] i przez zapewnienie finansowania wpływa na prokuraturę – podkreślił.
- Ja nie wierzę, że Donald Tusk sam siebie skarze albo sam siebie oczyści - dodał i stwierdził, że afera hazardowa pokazała, że "dla ludzi Donalda Tuska w Polsce jest inne prawo". - Potem przyszła Amber Gold i tylko to potwierdziła. Sprawa smoleńska jest kolejnym dowodem - zaznaczył Hofman.
Hofman wyjaśniał także, dlaczego skoro wymienieni przez niego politycy mieli złamać prawo nie zostali jeszcze skazani. W jego opinii prokuratura "jest elementem obecnego układu władzy”. - Mimo że została formalnie oddzielona, to faktycznie Donald Tusk przez to, że może zawsze nie przyjąć sprawozdania [rocznego prokuratora generalnego] i przez zapewnienie finansowania wpływa na prokuraturę – podkreślił.
- Ja nie wierzę, że Donald Tusk sam siebie skarze albo sam siebie oczyści - dodał i stwierdził, że afera hazardowa pokazała, że "dla ludzi Donalda Tuska w Polsce jest inne prawo". - Potem przyszła Amber Gold i tylko to potwierdziła. Sprawa smoleńska jest kolejnym dowodem - zaznaczył Hofman.