Burmistrz Ursynowa Piotr Guział powiedział w RMF FM, że limit podpisów potrzebnych do przeprowadzenia referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz został przekroczony.
Działacz potrzebował 133,5 tys. podpisów. Zastrzegł, że podpisy wciąż są zbierane i weryfikowane, ponieważ część z nich może zawierać błędy.
- Życie pokazuje, że ludzie podpisując w biegu czasem popełniają błędy - wyjaśnił. "Zjednoczyć się mogą SLD i PiS. Przyglądam się temu życzliwie. 'Słońce Peru' dogasa. Potrzebne są zmiany" - mówił.
Zaznaczył, że wniosek zostanie złożony 22 lipca. Ma nadzieję, że referendum nie zostanie wyznaczone na sierpień, gdy mieszkańcy Warszawy wyjadą na wakacje. - Ale tutaj mam ogromną wiarę w komisarza wyborczego, który przecież jest niezależnym sędzią i nie sądzę, żeby chciał robić referendum w sierpniu - tym bardziej, że Warszawa jest ogromnym miastem, więc nawet jeżeli te podpisy zostaną dobrze policzone i ten termin będzie można wskazać w sierpniu, to on będzie technicznie niemożliwy. Trzeba powołać przecież kilkaset komisji wyborczych, dostarczyć urny, wydrukować karty - zaznaczył.
eb, RMF FM
- Życie pokazuje, że ludzie podpisując w biegu czasem popełniają błędy - wyjaśnił. "Zjednoczyć się mogą SLD i PiS. Przyglądam się temu życzliwie. 'Słońce Peru' dogasa. Potrzebne są zmiany" - mówił.
Zaznaczył, że wniosek zostanie złożony 22 lipca. Ma nadzieję, że referendum nie zostanie wyznaczone na sierpień, gdy mieszkańcy Warszawy wyjadą na wakacje. - Ale tutaj mam ogromną wiarę w komisarza wyborczego, który przecież jest niezależnym sędzią i nie sądzę, żeby chciał robić referendum w sierpniu - tym bardziej, że Warszawa jest ogromnym miastem, więc nawet jeżeli te podpisy zostaną dobrze policzone i ten termin będzie można wskazać w sierpniu, to on będzie technicznie niemożliwy. Trzeba powołać przecież kilkaset komisji wyborczych, dostarczyć urny, wydrukować karty - zaznaczył.
eb, RMF FM