- Ciągle słyszę, że nie jestem lewicowy, bo występuję z Pawłem Piskorskim. Jeżeli jest nam po drodze, to występuje z nim - mówił w radiowej Jedynce europoseł Marek Siwiec, jeden z liderów Europy Plus.
Gość "Sygnałów Dnia" był pytany m.in. o Kongres Lewicy, który odbył się na Stadionie Narodowym W Warszawie. W przedsięwzięciu organizowanym przez SLD wzięli udział przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji lewicowych. Lider Ruchu Palikota nie był zaproszony, gdyż - jak tłumaczył szef Sojuszu Leszek Miller - lewicowcem się jest, a nie bywa. Z zaproszeń na kongres nie skorzystali byli prezydenci - Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski (współtwórca Europy Plus) i Wojciech Jaruzelski.
Marek Siwiec ocenił w radiowej Jedynce, że z politycznego punktu widzenia kongres nie był otwarciem. - To było raczej konsolidowanie tego, czym jest dzisiaj SLD i jego zaplecze - stwierdził europoseł, do niedawna w SLD.
Siwiec mówił, że Sojusz "rozdawał koncesje" na to, kto jest lewicowy, a kto nie. Współpracownik Janusza Palikota dodał, że nie czuje się z tym źle, i że w odróżnieniu od SLD respektuje rzeczywistość.
Polityk skrytykował SLD za, jak to ujął, stosowanie przepisu z poprzedniego wieku na budowę lewicy. - Jeżeli będziemy (tak) postępować, to będziemy mieć utrudnione wyzwanie jakim jest przejęcie władzy - oświadczył Marek Siwiec.
Według niego, lewica musi się w Polsce policzyć. - Jak się policzymy, to wtedy zakończy się metkowanie. Ciągle słyszę, że nie jestem lewicowy, bo występuję z Pawłem Piskorskim. Jeżeli jest nam po drodze, to występuje z nim - mówił Siwiec. - Proszę mnie nie nazywać liberałem, ani nikim innym. Ja nikogo nie metkuję i nie zamierzam być metkowany. Dokąd się nie policzymy, to będzie czcze gadanie, a ja chcę go uniknąć - dodał gość "Sygnałów Dnia". Ocenił, że układ sił na lewicy będzie jasny po przedterminowych wyborach samorządowych w Elblągu.
zew, Polskie Radio Program Pierwszy
Marek Siwiec ocenił w radiowej Jedynce, że z politycznego punktu widzenia kongres nie był otwarciem. - To było raczej konsolidowanie tego, czym jest dzisiaj SLD i jego zaplecze - stwierdził europoseł, do niedawna w SLD.
Siwiec mówił, że Sojusz "rozdawał koncesje" na to, kto jest lewicowy, a kto nie. Współpracownik Janusza Palikota dodał, że nie czuje się z tym źle, i że w odróżnieniu od SLD respektuje rzeczywistość.
Polityk skrytykował SLD za, jak to ujął, stosowanie przepisu z poprzedniego wieku na budowę lewicy. - Jeżeli będziemy (tak) postępować, to będziemy mieć utrudnione wyzwanie jakim jest przejęcie władzy - oświadczył Marek Siwiec.
Według niego, lewica musi się w Polsce policzyć. - Jak się policzymy, to wtedy zakończy się metkowanie. Ciągle słyszę, że nie jestem lewicowy, bo występuję z Pawłem Piskorskim. Jeżeli jest nam po drodze, to występuje z nim - mówił Siwiec. - Proszę mnie nie nazywać liberałem, ani nikim innym. Ja nikogo nie metkuję i nie zamierzam być metkowany. Dokąd się nie policzymy, to będzie czcze gadanie, a ja chcę go uniknąć - dodał gość "Sygnałów Dnia". Ocenił, że układ sił na lewicy będzie jasny po przedterminowych wyborach samorządowych w Elblągu.
zew, Polskie Radio Program Pierwszy