Członek zarządu PO, Andrzej Biernat w rozmowie z Bogdanem Rymanowski na antenie TVN24 ocenił, że wynajęcie przez partię boiska należy mu się "jak psu zupa, mówiąc kolokwialnie”.
Polityk wyjaśnił, że rocznie na działalność PO przeznacza około 2-3 tysięcy złotych, w związku z czym może korzystać z takich udogodnień jak boisko wynajęte przez partię.
Biernat zaznaczył także, że nie wszystkie pieniądze pochodzą z subwencji budżetowej. - Pieniądze w PO nie są tylko pieniędzmi subwencyjnymi, są pieniędzmi z różnych źródeł, ze składek, darowizn. Sam daję na PO rocznie 2-3 tys. zł, i chociażby ten wynajem boiska należy mi się, jak psu zupa, mówiąc kolokwialnie - stwierdził Biernat. Ponadto, jaka zaznaczy polityk, PKW co roku kontroluje sprawozdania i dotychczas nie dopatrzyła się znamion przestęstwa.
Przypomniał, że to PO postulowała, by zlikwidować finansowanie partii z budżetu, ale nie było na to zgody ze strony innych ugrupowań, w tym koalicyjnego PSL. Dopytywany, dlaczego w takim razie PO sama nie zrezygnuje z subwencji, stwierdził, że skoro konkurencja korzysta z dofinansowania, to dlaczego PO ma dobrowolnie rezygnować.
TVN24.pl, ml
Biernat zaznaczył także, że nie wszystkie pieniądze pochodzą z subwencji budżetowej. - Pieniądze w PO nie są tylko pieniędzmi subwencyjnymi, są pieniędzmi z różnych źródeł, ze składek, darowizn. Sam daję na PO rocznie 2-3 tys. zł, i chociażby ten wynajem boiska należy mi się, jak psu zupa, mówiąc kolokwialnie - stwierdził Biernat. Ponadto, jaka zaznaczy polityk, PKW co roku kontroluje sprawozdania i dotychczas nie dopatrzyła się znamion przestęstwa.
Przypomniał, że to PO postulowała, by zlikwidować finansowanie partii z budżetu, ale nie było na to zgody ze strony innych ugrupowań, w tym koalicyjnego PSL. Dopytywany, dlaczego w takim razie PO sama nie zrezygnuje z subwencji, stwierdził, że skoro konkurencja korzysta z dofinansowania, to dlaczego PO ma dobrowolnie rezygnować.
TVN24.pl, ml