- To, czego mi zabrakło, to więcej inicjatyw wyprzedzających kongres: dyskusji, wystaw... Kolejna rzecz to nieobecność prezydentów. Trochę szkoda, że głównym przesłaniem kongresu było to, kogo nie było. Wielcy nieobecni - skomentowała Piekarska zorganizowany przez SLD Kongres Lewicy, który odbył się w niedzielę.
Przyznała, że podczas Kongresu śpiewała "Międzynarodówkę”, wyjaśniła, że "jest to pieśń lewicy, której nie ma się co wstydzić”. Zaznaczyła jednak, że najistotniejsze na kongresie były dyskusje panelowe, m.in. w sprawie kobiet.
Piekarska zwróciła również uwagę na to, że w Kongresie uczestniczyło ponad 70 organizacji pozarządowych, które "budują społeczeństwo obywatelskie”.
Wytknęła również zaniedbania konkurencji w kwestiach społecznych.
- Mija 10 lat, od kiedy pojawił się pierwszy projekt ustawy o związkach partnerskich. A tymczasem media pokażą "Międzynarodówkę" i naszego przystojnego, młodego sekretarza. Ale jeździmy w teren, przestawiamy nasz program, mówimy o zmianie polityki społecznej. Bo ta, która jest, pogłębia nierówności – mówiła polityk. - Myślę, że wkrótce lewica będzie trendy – dodała.
jc, tokfm.pl