Anna K. sędzia z Białej Podlaskiej przez ponad pół roku nie przychodziła do pracy, nie dostarczyła również usprawiedliwienia. Sprawą absencji w pracy Anny K. zajął się zastępca rzecznika dyscyplinarnego, który jej zachowanie ocenił, jako uchybienie godności urzędu. Kobieta tłumaczyła, że nie porzuciła pracy. Wyjaśniała, że Krajowa Rada Sądownictwa zajmuje się sprawą jej emerytury i nie przychodziła do pracy, bo czekała na decyzję KRS.
Sąd dyscyplinarny ukarał Annę K. naganą, absencję w pracy uznał za przewinienie służbowe. Orzeczenie zaskarżył zastępca rzecznika dyscyplinarnego, który domagał się zwolnienia Anny K. z pracy. Sąd Najwyższy uchylił naganę i odesłał sprawę do ponownego rozstrzygnięcia.
Po dwóch rozprawach, 17 czerwca sąd wydał kolejne orzeczenie. Anna K. została wyrzucona z zawodu. Nastąpi tzw. złożenie z urzędu. Anna K. może odwołać się do Sądu Najwyższego.
Kobieta wciąż nie przychodzi do pracy. Przysyła regularnie zaświadczenia o "niezdolności do wykonywania obowiązków służbowych".
jc, wyborcza.pl