Działanie na szkodę Rzeczypospolitej i udaremnianie postępowania karnego - takie m.in. zarzuty wysunął pod adresem premiera Donalda Tuska parlamentarny zespół badający przyczyny katastrofy smoleńskiej, kierowany przez Antoniego Macierewicza.
Premierowi Donaldowi Tuskowi zespół zarzuca działanie na szkodę Rzeczypospolitej, udaremnianie postępowania karnego oraz niedopełnienie obowiązków. Podobne zarzuty skierowano pod adresem prokuratury, Jerzego Millera, byłego szefa MSW i byłego przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz byłego wiceszefa tej komisji Macieja Laska (obecnie szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych).
Szef parlamentarnego zespołu Antoni Macierewicz (PiS) oświadczył, iż kierowany przez niego organ kieruje w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnieniu przestępstwa. Chodzi m.in. o to, że - jak mówił Macierewicz - premier, szef i wiceszef KBWLLP oraz prokuratura mieli obowiązek sprawić, by części rozbitego polskiego samolotu zostały zebrane, zinwentaryzowane, złożone i przetransportowane do Polski.
Wrak Tu-154M od momentu katastrofy 10 kwietnia 2010 r. znajduje się na terytorium Rosji.
Zdaniem zespołu, mogło dojść do naruszenia kilku artykułów Kodeksu karnego, w tym art. 231 par. 1 (karze do 3 lat pozbawienia wolności podlega funkcjonariusz publiczny, który nie dopełniając obowiązków działa na szkodę interesu publicznego), art. 129 (kto [...] w stosunkach z rządem obcego państwa [...] działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej podlega karze pozbawienia wolności do lat 10) oraz art. 239 par. 1, który przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 5 dla tego, kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne.
Antoni Macierewicz mówił, że nie ma wątpliwości, iż manipulowano przy kopiach zapisów czarnych skrzynek tupolewa. Według posła PiS, prawdopodobnie oryginałem zapisu dysponuje tylko strona rosyjska, a wszystkie otrzymane przez stronę polską materiały mają znamiona manipulacji.
W transmitowanym przez TVP1 posiedzeniu zespołu brał udział m.in. dr Wiesław Binienda. Wyniki swych badań prezentował dr Kazimierz Nowaczyk. Według niego, w danych prezentowanych przez rosyjski MAK oraz komisję Jerzego Millera brak spójności.
Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. tworzy 88 posłów i 12 senatorów z PiS i Solidarnej Polski.
zew, TVP1
Szef parlamentarnego zespołu Antoni Macierewicz (PiS) oświadczył, iż kierowany przez niego organ kieruje w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnieniu przestępstwa. Chodzi m.in. o to, że - jak mówił Macierewicz - premier, szef i wiceszef KBWLLP oraz prokuratura mieli obowiązek sprawić, by części rozbitego polskiego samolotu zostały zebrane, zinwentaryzowane, złożone i przetransportowane do Polski.
Wrak Tu-154M od momentu katastrofy 10 kwietnia 2010 r. znajduje się na terytorium Rosji.
Zdaniem zespołu, mogło dojść do naruszenia kilku artykułów Kodeksu karnego, w tym art. 231 par. 1 (karze do 3 lat pozbawienia wolności podlega funkcjonariusz publiczny, który nie dopełniając obowiązków działa na szkodę interesu publicznego), art. 129 (kto [...] w stosunkach z rządem obcego państwa [...] działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej podlega karze pozbawienia wolności do lat 10) oraz art. 239 par. 1, który przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 5 dla tego, kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne.
Antoni Macierewicz mówił, że nie ma wątpliwości, iż manipulowano przy kopiach zapisów czarnych skrzynek tupolewa. Według posła PiS, prawdopodobnie oryginałem zapisu dysponuje tylko strona rosyjska, a wszystkie otrzymane przez stronę polską materiały mają znamiona manipulacji.
W transmitowanym przez TVP1 posiedzeniu zespołu brał udział m.in. dr Wiesław Binienda. Wyniki swych badań prezentował dr Kazimierz Nowaczyk. Według niego, w danych prezentowanych przez rosyjski MAK oraz komisję Jerzego Millera brak spójności.
Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. tworzy 88 posłów i 12 senatorów z PiS i Solidarnej Polski.
zew, TVP1