Trzej żołnierze, którzy zostali uniewinnieni w sprawie afgańskiej wioski Nangar Khel otrzymają 1,3 mln złotych zadośćuczynienia za czas niesłusznego aresztowania – donosi „Głos Wielkopolski”. Zdaniem sędziego orzekającego areszty były niesłuszne.
Wyrok wydany przez Warszawski Sąd Okręgowy jest nieprawomocny.
W roku 2012 Sąd Najwyższy zdecydował o uniewinnieniu trzech z siedmiu żołnierzy oskarżonych w sprawie Nangar Khel.
Warszawski sąd uznał, że żołnierzom należy się ok. 70 tys. zł zadośćuczynienia za każdy miesiąc spędzony w areszcie. Dowódca, Olgierd C. dostał pół miliona złotych zadośćuczynienia i 2 tys. zł odszkodowania, pozostali uniewinnieni - Jacek Janik i Robert Boksa - po 400 tys. zł zadośćuczynienia i kilka tysięcy złotych odszkodowania - pisze "Głos Wielkopolski".
16 sierpnia 2007 roku to pociski wystrzelone przez polskich żołnierzy z moździerza i karabinu maszynowego zabiły w afgańskiej wiosce sześć osób. Dwie kolejne zmarły w szpitalu. Po powrocie z misji sąd zadecydował o aresztowaniu komandosów biorących udział w tej akcji. Sześciu spośród z nich usłyszało zarzut zbrodni wojennej za co groziła im nawet kara dożywocia.
W czerwcu 2011 roku sąd uniewinnił wszystkich siedmiu żołnierzy. Uznał, że nie można bezspornie udowodnić, iż ostrzelali wioskę celowo. Prokurator złożył zażalenie od wyroku. Sąd Najwyższy uniewinnił trzech spośród z nich, w tym dowódcę. Sprawę czterech innych komandosów skierował do ponownego rozpoznania, uznając, że w ich zeznaniach występują sprzeczności, które należy wyjaśnić. Proces rozpoczął się 9 stycznia.
TOK FM za „Głos Wielkopolski”, ml
W roku 2012 Sąd Najwyższy zdecydował o uniewinnieniu trzech z siedmiu żołnierzy oskarżonych w sprawie Nangar Khel.
Warszawski sąd uznał, że żołnierzom należy się ok. 70 tys. zł zadośćuczynienia za każdy miesiąc spędzony w areszcie. Dowódca, Olgierd C. dostał pół miliona złotych zadośćuczynienia i 2 tys. zł odszkodowania, pozostali uniewinnieni - Jacek Janik i Robert Boksa - po 400 tys. zł zadośćuczynienia i kilka tysięcy złotych odszkodowania - pisze "Głos Wielkopolski".
16 sierpnia 2007 roku to pociski wystrzelone przez polskich żołnierzy z moździerza i karabinu maszynowego zabiły w afgańskiej wiosce sześć osób. Dwie kolejne zmarły w szpitalu. Po powrocie z misji sąd zadecydował o aresztowaniu komandosów biorących udział w tej akcji. Sześciu spośród z nich usłyszało zarzut zbrodni wojennej za co groziła im nawet kara dożywocia.
W czerwcu 2011 roku sąd uniewinnił wszystkich siedmiu żołnierzy. Uznał, że nie można bezspornie udowodnić, iż ostrzelali wioskę celowo. Prokurator złożył zażalenie od wyroku. Sąd Najwyższy uniewinnił trzech spośród z nich, w tym dowódcę. Sprawę czterech innych komandosów skierował do ponownego rozpoznania, uznając, że w ich zeznaniach występują sprzeczności, które należy wyjaśnić. Proces rozpoczął się 9 stycznia.
TOK FM za „Głos Wielkopolski”, ml