Premier Donald Tusk odniósł się do słów prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który zarzucił mu, że winę za podpisanie pakietu klimatycznego na prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Najpierw 29 czerwca Tusk powiedział, że rząd Jarosława Kaczyńskiego przyjął pakiet klimatyczny "w wersji najgroźniejszej dla Polski", "w zamian za to, że będziemy mieli ułudę władzy, czyli tzw. Joaninę (kompromis dotyczący sposobu podejmowania decyzji w UE - red.)". 30 czerwca odpowiedział mu Jarosław Kaczyński. - Rozumiem pana Tuska, który zdał straszliwy cios polskiej gospodarce, zgadzając się na pakiet klimatyczny. Rozumiem, że bardzo się tego wstydzi, ale czy musi zrzucać swoje winy na zmarłych? – mówił prezes PiS.
- Nie spotkałem na swojej drodze polityka ani w Polsce, ani w Europie, który by tak konsekwentnie i brutalnie wykorzystywał śmierć bliskich sobie osób do interesu politycznego i atakowania oponentów politycznych. Nigdy tego nie będę robił i mam nadzieję, że opamięta się także Jarosław Kaczyński – odpowiedział Kaczyńskiemu Tusk podczas konferencji prasowej przed odlotem d Chorwacji, gdzie polski premier weźmie udział w uroczystościach akcesyjnych Chorwacji do UE.
- W Sosnowcu Jarosław Kaczyński pozwolił sobie na wypowiedź, która nie może pozostać bez reakcji. Spór dotyczy tzw. pakietu klimatyczno-energetycznego, a więc przyszłości polskiej energetyki. Mówiłem o tym, że wiele miesięcy pracowaliśmy nad tym, żeby naprawić błąd, jaki nasi poprzednicy popełnili, zgadzając się na te europejskie zmiany prawne dotyczące klimatu i energetyki - powiedział premier.
- Przez delikatność nie wymieniłem żadnego nazwiska. Jarosław Kaczyński uznał, że zaatakowałem jego nieżyjącego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Staram się unikać takich personalnych ataków. Skoro temat jednak został wywołany, a mi zarzucono mówienie nieprawdy w tej kwestii, to pozwolę sobie na jeden cytat z Lecha Kaczyńskiego. Cytat opisujący powrót z Brukseli, wywiad z gazety "Dziennik" z 1 lipca 2008 roku. Dotyczy decyzji ówczesnych rządzących o pakiecie klimatyczno-energetycznym. Cytuję: „Przecież zgodziłem się na politykę klimatyczną z punktu widzenia Polski ryzykowną. To był mój gest w stosunku do pani kanclerz Angeli Merkel” – powiedział Tusk.
- Ja jestem w dobrych relacjach z panią kanclerz Angelą Merkel, nigdy nie pozwoliłbym sobie na gest dobrej woli, który miał Polskę kosztować 60, może 80 mld zł i miał ten gest oznaczać de facto katastrofę dla polskiej energetyki opartej na węglu – ocenił premier.
- Nie mogę pozostać obojętny gdy ktoś zarzuca mi, że posługuję się tragedią narodową czy śmiercią tych, którzy zginęli w Smoleńsku jako bronią polityczna. Nigdy tego nie robię. Nie pierwszy raz Jarosław Kaczyński atakuje kogoś za coś co sam robi nieustannie. Nie spotkałem na swojej drodze polityka ani w Polsce, ani w Europie, który by tak konsekwentnie i tak brutalnie wykorzystywał śmierć bliskich sobie osób do interesu politycznego i atakowania oponentów politycznych. Nigdy tego nie będę robił i mam nadzieję, że opamięta się także Jarosław Kaczyński – zaznaczył.
TVN24.pl, ml
- Nie spotkałem na swojej drodze polityka ani w Polsce, ani w Europie, który by tak konsekwentnie i brutalnie wykorzystywał śmierć bliskich sobie osób do interesu politycznego i atakowania oponentów politycznych. Nigdy tego nie będę robił i mam nadzieję, że opamięta się także Jarosław Kaczyński – odpowiedział Kaczyńskiemu Tusk podczas konferencji prasowej przed odlotem d Chorwacji, gdzie polski premier weźmie udział w uroczystościach akcesyjnych Chorwacji do UE.
- W Sosnowcu Jarosław Kaczyński pozwolił sobie na wypowiedź, która nie może pozostać bez reakcji. Spór dotyczy tzw. pakietu klimatyczno-energetycznego, a więc przyszłości polskiej energetyki. Mówiłem o tym, że wiele miesięcy pracowaliśmy nad tym, żeby naprawić błąd, jaki nasi poprzednicy popełnili, zgadzając się na te europejskie zmiany prawne dotyczące klimatu i energetyki - powiedział premier.
- Przez delikatność nie wymieniłem żadnego nazwiska. Jarosław Kaczyński uznał, że zaatakowałem jego nieżyjącego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Staram się unikać takich personalnych ataków. Skoro temat jednak został wywołany, a mi zarzucono mówienie nieprawdy w tej kwestii, to pozwolę sobie na jeden cytat z Lecha Kaczyńskiego. Cytat opisujący powrót z Brukseli, wywiad z gazety "Dziennik" z 1 lipca 2008 roku. Dotyczy decyzji ówczesnych rządzących o pakiecie klimatyczno-energetycznym. Cytuję: „Przecież zgodziłem się na politykę klimatyczną z punktu widzenia Polski ryzykowną. To był mój gest w stosunku do pani kanclerz Angeli Merkel” – powiedział Tusk.
- Ja jestem w dobrych relacjach z panią kanclerz Angelą Merkel, nigdy nie pozwoliłbym sobie na gest dobrej woli, który miał Polskę kosztować 60, może 80 mld zł i miał ten gest oznaczać de facto katastrofę dla polskiej energetyki opartej na węglu – ocenił premier.
- Nie mogę pozostać obojętny gdy ktoś zarzuca mi, że posługuję się tragedią narodową czy śmiercią tych, którzy zginęli w Smoleńsku jako bronią polityczna. Nigdy tego nie robię. Nie pierwszy raz Jarosław Kaczyński atakuje kogoś za coś co sam robi nieustannie. Nie spotkałem na swojej drodze polityka ani w Polsce, ani w Europie, który by tak konsekwentnie i tak brutalnie wykorzystywał śmierć bliskich sobie osób do interesu politycznego i atakowania oponentów politycznych. Nigdy tego nie będę robił i mam nadzieję, że opamięta się także Jarosław Kaczyński – zaznaczył.
TVN24.pl, ml
Ankieta:
Kto, Twoim zdaniem, ma rację w sporze o podpisanie pakietu klimatycznego?