"Manipulacją" i "stosowaniem metod ze stanu wojennego" nazwał kandydat PiS na prezydenta Elbląga Jerzy Wilk ujawnienie tzw. taśm prawdy. Na nagraniu ze spotkania z udziałem Wilka kandydat PiS na prezydenta mówi m.in. że PiS "dogadał się z Ruchem Palikota, by wyp... Platformę".
Wilk na nagraniu oburza się również zachowaniem Rafała Maszki z Ruchu Palikota, który chodził w koszulce z napisem "Przepraszam za PiS". - Ile kaw wypiliśmy u mnie? Razem pracowaliśmy w referendum, tak? Wspólny cel mieliśmy: wyp... Nowaczyka. On teraz przeprasza za mnie? Ja byłem jego, no nie przyjacielem, ale osobą, która go wspierała - mówi.
- Osoby, które czują się zagrożone, posuwają się do metod, które znam z czasów UB, SB i stanu wojennego - oburza się Wilk. Jego zdaniem ujawnienie taśm świadczy o tym, że "referendum w Elblągu jeszcze się nie skończyło". Wilk nie wyklucza, że jego sztab wystąpi na drogę prawną w związku z publikacją nagrania.
Sztab rywalki Wilka w II turze, kandydatki PO na prezydenta Elżbiety Gelert, zapewnia, że z publikacją taśm nie ma nic wspólnego.
arb, Polskie Radio
- Osoby, które czują się zagrożone, posuwają się do metod, które znam z czasów UB, SB i stanu wojennego - oburza się Wilk. Jego zdaniem ujawnienie taśm świadczy o tym, że "referendum w Elblągu jeszcze się nie skończyło". Wilk nie wyklucza, że jego sztab wystąpi na drogę prawną w związku z publikacją nagrania.
Sztab rywalki Wilka w II turze, kandydatki PO na prezydenta Elżbiety Gelert, zapewnia, że z publikacją taśm nie ma nic wspólnego.
arb, Polskie Radio