Ministerstwo Obrony Narodowej nie zdecyduje się na ugodę z 80 przedstawicielami rodzin smoleńskich, którzy domagają się od MON kwot od 200 tysięcy do 1,5 mln złotych w związku z "pogorszeniem warunków życia" spowodowanym śmiercią bliskich w Smoleńsku oraz faktem, że prezydencki Tu-154M nie był ubezpieczony - informuje RMF FM.
MON miałby wypłacić odszkodowania rodzinom, ponieważ to resort sprawował nadzór nad 36. Specjalnym Pułkiem Lotnictwa Transportowego obsługującym loty VIP-ów, a więc to MON powinien był zadbać o ubezpieczenie samolotu i pasażerów. MON nie zgadza się jednak na to, by "w ciemno" wypłacać pieniądze wszystkim, którzy się po nie zgłosili - resort przekonuje, że każdą sprawę powinien indywidualnie ocenić sąd, który miałby sprawdzić m.in. stan majątkowy występujących o odszkodowania.
- Są różne sytuacje, różne podstawy roszczeń. Tam są różne żądania: odszkodowań, dalszych zadośćuczynień, rent. To są zupełnie różne podstawy, gdzie zasadność tych roszczeń ocenia się na zupełnie różnych podstawach, na zupełnie różnych przesłankach - wyjaśnia Piotr Rodkiewicz z Prokuratorii Generalnej reprezentującej MON w tej sprawie. Rodkiewicz wskazuje również na fakt, że po odszkodowania zgłaszają się dalsi krewni ofiar - a więc, zdaniem przedstawiciela Prokuratorii Generalnej, to sąd musi ocenić czy katastrofa smoleńska wywarła wpływ na poziom ich życia.
RMF FM, arb
- Są różne sytuacje, różne podstawy roszczeń. Tam są różne żądania: odszkodowań, dalszych zadośćuczynień, rent. To są zupełnie różne podstawy, gdzie zasadność tych roszczeń ocenia się na zupełnie różnych podstawach, na zupełnie różnych przesłankach - wyjaśnia Piotr Rodkiewicz z Prokuratorii Generalnej reprezentującej MON w tej sprawie. Rodkiewicz wskazuje również na fakt, że po odszkodowania zgłaszają się dalsi krewni ofiar - a więc, zdaniem przedstawiciela Prokuratorii Generalnej, to sąd musi ocenić czy katastrofa smoleńska wywarła wpływ na poziom ich życia.
RMF FM, arb