Brukselskie etaty dla Polaków

Brukselskie etaty dla Polaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
1341 etatów rezerwuje dla Polaków Komisja Europejska do 2010 roku. Docelowo wśród 5-tys. rzeszy jej pracowników z nowych krajów członkowskich Polaków ma być 2 tysiące.
Komisja Europejska określiła minimalną liczbę etatów, które chce zapełnić do 2010 roku obywatelami nowych państw członkowskich przystępujących do Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku. Eksperci Komisji oszacowali, że za 10-15 lat obywatele nowych państw powinni stanowić jedną piątą jej urzędników, bowiem ludność tych państw będzie stanowiła 20 proc. ludności poszerzonej Unii. Obecnie Komisja zatrudnia 25 tysięcy urzędników (wliczając tymczasowych), w tym 17 tysięcy w Brukseli, zatem docelowo powinno w niej pracować około 5 tysięcy z nowych państw członkowskich, w tym prawie 2 tysiące Polaków. Na razie Komisja planuje jednak na okres pierwszych siedmiu lat po poszerzeniu i uważa, że w tym czasie zdoła wypełnić dwie trzecie tego nieformalnego "kontyngentu", czyli dokładnie 3341 etatów, w tym wspomniane 1341 zarezerwowane dla Polaków. Liczby te nie obejmują 500 stanowisk tymczasowych, na które rekrutacja rozpoczęła się już w styczniu 2003 roku.

Przedstawiciele Komisji podkreślają, że nie są to sztywne, oficjalne kontyngenty, które muszą być wypełnione. Świadczy o tym obecny układ w Komisji, który nie odzwierciedla w pełni różnic w liczbie ludności między poszczególnymi państwami członkowskimi. Rekrutacja będzie się bowiem odbywała w drodze egzaminów konkursowych, kandydaci powinni przede wszystkim mieć odpowiednie kwalifikacje, predyspozycje i motywacje.

Najważniejsze dla każdego kraju są stanowiska "merytoryczne", tzw. administratorów, określane jako kategoria A. Poszukiwani są tu zwłaszcza prawnicy, specjaliści od spraw międzynarodowych, rolnictwa, statystyki i  zarządzania finansami.

W Komisji najwięcej jest administratorów z paszportem francuskim - 1284 na  9451. Mające półtora raza więcej ludności Niemcy mają zaledwie 1150 administratorów, a 10-milionowa Belgia - aż 1056. Belgowie są wyjątkowo uprzywilejowani, gdyż są "na miejscu".

Podkategorie A1 i A2 to stanowiska dyrektorskie.

W Komisji jest ich obecnie 276, obsadzonych głównie przez Francuzów (49), Brytyjczyków (40( i Niemców (38). Dla nowych członków zarezerwowano na razie zaledwie 41 stanowisk dyrektorskich, w tym 16 dla Polaków.

Rekrutacja odbędzie się poprzez około 50 konkursów opartych na tych samych kryteriach, co odbywające się do tej pory dla obywateli obecnych 15 państw członkowskich. Informacje o pierwszych konkursach będzie można znaleźć w  najbliższych miesiącach na stronach internetowych Europejskiego Biura Rekrutacji Personelu.

Jak zapewniają przedstawiciele Komisji, "Służba cywilna UE współpracuje bardzo ściśle z administracją rządową, społeczeństwem obywatelskim i organizacjami społecznymi państw członkowskich, ale jest niezależna. Ma to oznaczać, że ona, a nie rządy poszczególnych państw, będzie decydować o zatrudnieniu nowych urzędników na podstawie wyników egzaminów konkursowych.

W praktyce jednak, zwłaszcza gdy w grę wchodzą wyższe stanowiska, rządy obecnych państw członkowskich interweniują nie pytane, więc nikt się nie spodziewa, że nie będą tego robiły rządy państw kandydujących.

Pensje w Komisji są stosunkowo wysokie, choć niższe od zarobków menedżerów wielkich zachodnich firm czy dyplomatów niektórych państw członkowskich Unii w Brukseli. Najwyższe uposażenie podstawowe sięga 15 tysięcy euro miesięcznie brutto (komisarz lub dyrektor generalny kategorii A1/6 z odpowiednim stażem), a najniższe (początkujący kierowca kategorii D4/4itp.) - 2 tys. euro.

em, pap