Szef klubu parlamentarnego PO, Rafał Grupiński w rozmowie z "Polską The Times" ocenił, że w wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej "Jarosław Gowin może zawalczyć o pewne grono osób niezadowolonych".
Grupiński zaznaczył jednak, że były minister sprawiedliwości musi najpierw znaleźć odpowiedni język, by nie atakować swojej partii. - Jeśli nie znajdzie tego języka, żadna bezkompromisowość mu nie pomoże. Istotą walki jest dziś zdobycie kilkudziesięciu tysięcy głosów, a nie mniej lub bardziej udane wystąpienia w mediach - podkreślił.
- Słuchając zapewnień Gowina o tym, że nigdzie się nie wybiera z PO i niezależnie od wyniku, który uzyska, swoją przyszłość wiąże z Platformą, poczucie pewnego zagrożenia, że były minister myśli wyłącznie o własnej karierze, możemy chyba odłożyć na półkę. Mam wrażenie, że jego ostatnie zapewnienia są szczere. Choć oczywiście wiemy, jak wielu ludzi o wysokim poczuciu własnej wartości potrafiło nagle zmienić ugrupowanie czy po prostu z polityki się wycofać, by postawić się w roli krytycznych obserwatorów - zaznaczył Grupiński.
Premierowi dyskusja z Gowinem nie jest potrzebna
Szef klubu PO pytany o ewentualną debatę między Tuskiem, a Gowinem ocenił, uznał za "zupełnie naturalne, że słabszy na starcie zawodnik dąży do konfrontacji z liderem, to leży w jego interesie", ale Donald Tusk nie ma interesu w jej przeprowadzaniu.
- Od jednorazowej dyskusji niewiele się zmienia. Jeżeli chodzi o tego typu rozmowę, byłaby ona zapewne ciekawa zarówno z punktu widzenia medialnego, wewnątrzpartyjnego, jak i dla wyborców. Dysproporcja między kandydatami wydaje mi się jednak dziś na tyle oczywista, że liderowi zwyczajnie nie opłaca się w niej uczestniczyć - zaznaczył Grupiński.
Polska Thr Times, ml
- Słuchając zapewnień Gowina o tym, że nigdzie się nie wybiera z PO i niezależnie od wyniku, który uzyska, swoją przyszłość wiąże z Platformą, poczucie pewnego zagrożenia, że były minister myśli wyłącznie o własnej karierze, możemy chyba odłożyć na półkę. Mam wrażenie, że jego ostatnie zapewnienia są szczere. Choć oczywiście wiemy, jak wielu ludzi o wysokim poczuciu własnej wartości potrafiło nagle zmienić ugrupowanie czy po prostu z polityki się wycofać, by postawić się w roli krytycznych obserwatorów - zaznaczył Grupiński.
Premierowi dyskusja z Gowinem nie jest potrzebna
Szef klubu PO pytany o ewentualną debatę między Tuskiem, a Gowinem ocenił, uznał za "zupełnie naturalne, że słabszy na starcie zawodnik dąży do konfrontacji z liderem, to leży w jego interesie", ale Donald Tusk nie ma interesu w jej przeprowadzaniu.
- Od jednorazowej dyskusji niewiele się zmienia. Jeżeli chodzi o tego typu rozmowę, byłaby ona zapewne ciekawa zarówno z punktu widzenia medialnego, wewnątrzpartyjnego, jak i dla wyborców. Dysproporcja między kandydatami wydaje mi się jednak dziś na tyle oczywista, że liderowi zwyczajnie nie opłaca się w niej uczestniczyć - zaznaczył Grupiński.
Polska Thr Times, ml