Sejm 12 lipca przyjął uchwałę upamiętniającą ofiary mordu wołyńskiego. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Posłowie nie zgodzili się na poprawkę wniesioną przez posła Solidarnej Polski, Patryka Jakiego, by zastąpić sformułowanie "czystka etniczna o znamionach ludobójstwa" słowem "ludobójstwo"
Sejm 222 głosami przeciwko 212 głosom odrzucił poprawkę określającą zbrodnię wołyńską mianem "ludobójstwa". Ostatecznie Sejm przyjął uchwałę , w której zbrodnia wołyńska została określona "czystką etniczną o znamionach ludobójstwa" 263 głosami "za" przy 33 głosach "przeciw" i 146 wstrzymujących się.
Andrzej Halicki z PO w "Śniadaniu Trójki" podkreślił, że jest zażenowany poziomem debaty w sprawie uchwały. -Jeżeli tę uchwałę przeczytalibyśmy w takiej treści jakiej jest, wszyscy pod nią powinniśmy się podpisać i podpisalibyśmy się parę lat temu. Ta uchwała powinna być przyjęta bez emocji przez aklamację. To oczywiste, że ludobójstwo było na Wołyniu - podkreślił Halicki.
"Posłowie odkrywają historię lub chcą ją pisać"
Zdaniem Marka Siwca z ruchu Europa Plus, "co kilka lat posłowie, albo odkrywają historię, albo chcą pisać tę historię i to jest dla mnie coś przedziwnego".
Eurodeputowany PSL, Jarosław Kalinowski podkreślił, że nie zgadza się z szefem MSZ, Radosławem Sikorski który z trybuny sejmowej ocenił, że nazwanie zbrodni wołyńskiej zaszkodziłoby interesom Ukrainy w Unii Europejskiej. - Głęboko nie zgadzam się tą argumentacją, jakoby mówienie prawdy o tym, co się wydarzyło siedemdziesiąt lat temu na Wołyniu, szkodziło dążeniu Ukrainy do członkostwa w UE. Pojednanie i partnerstwo musi opierać się na prawdzie - ocenił Kalinowski.
"Mamy problem z polityką historyczną od dwudziestu kilku lat"
Witold Waszczykowski z PiS stwierdził, że problem jest szerszy. - To nie jest kwestia tylko ukraińska, my mamy problem z polityką historyczną od dwudziestu kilku lat. Przez różne lata próbowaliśmy czasami naginać prawdę historyczną do pewnych politycznych celów. Zdecydowanie trzeba od tego odejść - zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł Solidarnej Polski, Arkadiusz Mularczyk przekonywał, że jego ugrupowanie chciało słowa "ludobójstwo", ponieważ "nie można budować prawdy, pojednania, współpracy, porozumienia, na przemilczaniu prawdy, a to próbuje robić Platforma Obywatelska"
Zbrodnia wołyńska
Zbrodnia wołyńska to dokonana przez nacjonalistów ukraińskich z UPA [Ukraińskiej Powstańczej Armii – red.] akcja usunięcia z terenów Wołynia i Galicji Wschodniej ludności pochodzenia polskiego. Brutalne czystki etniczne miały miejsce przede wszystkim od lutego 1943 do lutego 1944. Tereny te znajdowały się wówczas pod okupacją niemiecką. Kulminacją mordów była tzw. krwawa niedziela 11 lipca 1943, gdy zaatakowano 99 polskich miejscowości na Wołyniu.
Podczas czystek zginęło od 100 do 120 tys. Polaków i od 10 do 20 tys. Ukraińców. Część Ukraińców została zamordowana przez nacjonalistów z UPA za pomoc Polakom. Zdarzały się także akcje odwetowe ze strony Polaków na ludności ukraińskiej.
Mordując mieszkańców pochodzenia polskiego stosowano głównie narzędzia rolnicze, a zadawanie śmierci było okrutne i bolesne. Partyzanci UPA atakowali często w niedziele i święta zamykając Polaków w kościołach i podpalając je.
Polskie Radio Program Trzeci, ml
Andrzej Halicki z PO w "Śniadaniu Trójki" podkreślił, że jest zażenowany poziomem debaty w sprawie uchwały. -Jeżeli tę uchwałę przeczytalibyśmy w takiej treści jakiej jest, wszyscy pod nią powinniśmy się podpisać i podpisalibyśmy się parę lat temu. Ta uchwała powinna być przyjęta bez emocji przez aklamację. To oczywiste, że ludobójstwo było na Wołyniu - podkreślił Halicki.
"Posłowie odkrywają historię lub chcą ją pisać"
Zdaniem Marka Siwca z ruchu Europa Plus, "co kilka lat posłowie, albo odkrywają historię, albo chcą pisać tę historię i to jest dla mnie coś przedziwnego".
Eurodeputowany PSL, Jarosław Kalinowski podkreślił, że nie zgadza się z szefem MSZ, Radosławem Sikorski który z trybuny sejmowej ocenił, że nazwanie zbrodni wołyńskiej zaszkodziłoby interesom Ukrainy w Unii Europejskiej. - Głęboko nie zgadzam się tą argumentacją, jakoby mówienie prawdy o tym, co się wydarzyło siedemdziesiąt lat temu na Wołyniu, szkodziło dążeniu Ukrainy do członkostwa w UE. Pojednanie i partnerstwo musi opierać się na prawdzie - ocenił Kalinowski.
"Mamy problem z polityką historyczną od dwudziestu kilku lat"
Witold Waszczykowski z PiS stwierdził, że problem jest szerszy. - To nie jest kwestia tylko ukraińska, my mamy problem z polityką historyczną od dwudziestu kilku lat. Przez różne lata próbowaliśmy czasami naginać prawdę historyczną do pewnych politycznych celów. Zdecydowanie trzeba od tego odejść - zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł Solidarnej Polski, Arkadiusz Mularczyk przekonywał, że jego ugrupowanie chciało słowa "ludobójstwo", ponieważ "nie można budować prawdy, pojednania, współpracy, porozumienia, na przemilczaniu prawdy, a to próbuje robić Platforma Obywatelska"
Zbrodnia wołyńska
Zbrodnia wołyńska to dokonana przez nacjonalistów ukraińskich z UPA [Ukraińskiej Powstańczej Armii – red.] akcja usunięcia z terenów Wołynia i Galicji Wschodniej ludności pochodzenia polskiego. Brutalne czystki etniczne miały miejsce przede wszystkim od lutego 1943 do lutego 1944. Tereny te znajdowały się wówczas pod okupacją niemiecką. Kulminacją mordów była tzw. krwawa niedziela 11 lipca 1943, gdy zaatakowano 99 polskich miejscowości na Wołyniu.
Podczas czystek zginęło od 100 do 120 tys. Polaków i od 10 do 20 tys. Ukraińców. Część Ukraińców została zamordowana przez nacjonalistów z UPA za pomoc Polakom. Zdarzały się także akcje odwetowe ze strony Polaków na ludności ukraińskiej.
Mordując mieszkańców pochodzenia polskiego stosowano głównie narzędzia rolnicze, a zadawanie śmierci było okrutne i bolesne. Partyzanci UPA atakowali często w niedziele i święta zamykając Polaków w kościołach i podpalając je.
Polskie Radio Program Trzeci, ml
Ankieta:
Czy zbrodnia wołyńska powinna zostać nazwana przez Sejm "ludobójstwem"?