Dziennikarz wadowickiej redakcji "Gazety Krakowskiej" (wydawanej przez Polskapresse) znalazł za swoim biurkiem podsłuch. Wydawca gazety złożył już doniesienie w tej sprawie do prokuratury - informuje Press.pl.
Dziennikarz "Gazety Krakowskiej" odkrył urządzenie podsłuchowe w pokoju, w którym pracował razem z pracownikiem biura reklamy. Urządzenie leżało przykryte stertą gazet na regale. Nie wiadomo, kiedy zostało podłożone i jak długo było aktywne - pisze Press.pl.
- Nie mamy pojęcia, kto mógł podłożyć pluskwę. Do redakcji przychodzą osoby wskazujące na powiązania środowisk politycznych i biznesu z mafią albo skarżące się na mafię, a także przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Bywają u nas członkowie Stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice, które jest opozycją wobec obecnej władzy i organizuje w mieście referendum mające doprowadzić do odwołania burmistrz Ewy Filipiak i rady miejskiej - mówi Press.pl dziennikarz "Gazety Krakowskiej", Robert Szkutnik i dodaje, że sporządił listę osób, które mogły "pluskwę" podłożyć.
sjk, Press.pl
- Nie mamy pojęcia, kto mógł podłożyć pluskwę. Do redakcji przychodzą osoby wskazujące na powiązania środowisk politycznych i biznesu z mafią albo skarżące się na mafię, a także przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Bywają u nas członkowie Stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice, które jest opozycją wobec obecnej władzy i organizuje w mieście referendum mające doprowadzić do odwołania burmistrz Ewy Filipiak i rady miejskiej - mówi Press.pl dziennikarz "Gazety Krakowskiej", Robert Szkutnik i dodaje, że sporządił listę osób, które mogły "pluskwę" podłożyć.
sjk, Press.pl