- Nie trzeba przesadnie dramatyzować, nie mam zastrzeżeń do pracy szefa BOR - oświadczył premier Donald Tusk pytany o incydent w Łucku, gdzie prezydent Bronisław Komorowski został zaatakowany jajkiem przez młodego Ukraińca.
- Nie ma takiej ochrony, która by ochroniła przed wszystkim - podkreślił premier. Dodał, że nawet kraje, które są bardziej od Polski narażone na ataki terrorystyczne i mają więcej doświadczeń w walce z tym zjawiskiem i tak nie są w stanie przeciwdziałać wszystkim atakom.
Tusk zaznaczył jednocześnie, że zarówno on, jak i prezydent Komorowski "nie ułatwiają pracy ochronie". - Mamy naturalną skłonność do kontaktu z ludźmi poza procedurami co stwarza problem ochronie. Prezydent Komorowski nigdy nie obawiał się ludzi. Podobnie było w Łucku - wszedł w tłum i rozmawiał z ludźmi - podkreślił szef rządu.
arb, Polsat News
Tusk zaznaczył jednocześnie, że zarówno on, jak i prezydent Komorowski "nie ułatwiają pracy ochronie". - Mamy naturalną skłonność do kontaktu z ludźmi poza procedurami co stwarza problem ochronie. Prezydent Komorowski nigdy nie obawiał się ludzi. Podobnie było w Łucku - wszedł w tłum i rozmawiał z ludźmi - podkreślił szef rządu.
arb, Polsat News