- Minister spraw zagranicznych powinien był już dawno powiedzieć naszym ukraińskim partnerom, że uznajemy rzeź na Wołyniu za ludobójstwo i jednocześnie deklarujemy wsparcie dla Ukrainy – państwa o europejskich aspiracjach - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" poseł PiS Kazimierz Ujazdowski. Jego zdaniem rząd źle zabrał się do mówienia o Wołyniu.
Zapytany, dlaczego szef MSZ Radosław Sikorski nie powiedział przedstawicielom ukraińskiego rządu, że zbrodnia wołyńska była ludobójstwem, Ujazdowski odparł: - Bo woli uprawiać politykę łatwą. Łatwiej jest uniknąć kwestii spornej, niż ją rozwiązać. Ale w ten sposób nie zbuduje się ani szacunku, ani dobrych relacji z partnerami. Dojrzali politycy mają zdolność do uprawiania w takich momentach polityki trudnej, która przynosi efekty - dodał Ujazdowski. Jego zdaniem, Gdyby minister spraw zagranicznych kilka miesięcy temu powiedział wyraźnie „nie negocjujemy prawdy o Wołyniu" i podtrzymujemy wsparcie dla Ukrainy, to kwestia nie byłaby przedmiotem gry wewnętrznej w Kijowie.
Zdaniem posła PiS krytyka pod adresem Sejmu, że próbuje ustalać prawdy historyczne, jest niepoważna. - Wiadomo, że Sejm nie prowadzi badań historycznych, tylko upamiętnia wydarzenia istotne dla wspólnoty narodowej. Zresztą parlamenty państw europejskich podejmują uchwały historyczne i nikt się temu nie dziwi. Żaden poważny komentator we Francji czy Niemczech nie formułowałby podobnego zarzutu pod adresem parlamentu - ocenił Kazimierz Ujazdowski. Dodał, że sprzeciwia się używania w kontekście rzezi wołyńskiej wyrażenia "czystka etniczna", gdyż czystka nie jest typem przestępstwa. - Upieranie się przez PO przy pojęciu „czystki etniczne" relatywizuje odpowiedzialność i usprawiedliwia obojętność elit ukraińskich - powiedział "Rzeczpospolitej" polityk Prawa i Sprawiedliwości.
sjk, "Rzeczpospolita" (rp.pl)
Zdaniem posła PiS krytyka pod adresem Sejmu, że próbuje ustalać prawdy historyczne, jest niepoważna. - Wiadomo, że Sejm nie prowadzi badań historycznych, tylko upamiętnia wydarzenia istotne dla wspólnoty narodowej. Zresztą parlamenty państw europejskich podejmują uchwały historyczne i nikt się temu nie dziwi. Żaden poważny komentator we Francji czy Niemczech nie formułowałby podobnego zarzutu pod adresem parlamentu - ocenił Kazimierz Ujazdowski. Dodał, że sprzeciwia się używania w kontekście rzezi wołyńskiej wyrażenia "czystka etniczna", gdyż czystka nie jest typem przestępstwa. - Upieranie się przez PO przy pojęciu „czystki etniczne" relatywizuje odpowiedzialność i usprawiedliwia obojętność elit ukraińskich - powiedział "Rzeczpospolitej" polityk Prawa i Sprawiedliwości.
sjk, "Rzeczpospolita" (rp.pl)
Ankieta:
Zgadzasz się z posłem PiS, że polityka Radosława Sikorskiego jest "łatwa"?