- PO miała niedawno 40 proc. poparcia społecznego, a teraz ma niewiele ponad 20 proc. My dalej mamy swoje. Z bardzo licznych moich spotkań w terenie wynika zwiększone zainteresowanie ofertą nowej polityki i oferty PSL - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wicepremier Janusz Piechociński pytany o kiepskie notowania sondażowe PSL (w niektórych sondażach ludowcy nie przekraczają progu wyborczego).
W ostatnim sondażu TNS Polska PSL wskazało 2 proc. respondentów. Zdaniem szefa ludowców nie jest to jednak powód do zmartwień. - Sondaże bardzo często nie oddają prawdziwego poparcia dla PSL. Telefoniczne na małej próbie faworyzują skrajnie radykalne partyjne postawy a PSL jest w racjonalnym centrum. Warszawskie media patrzą na politykę z punktu widzenia sondażomanii, w oderwaniu od realiów - ubolewa Piechociński, który przypomina sondaż Homo Homini, w którym Republikanie Przemysława Wiplera mieli 19 proc. poparcia.
"PO zapomina o interesie Polaków"
Piechociński przekonuje też, że "PSL jest jedyną partią, która zajmuje się obroną interesu narodowego". - PO i PiS dziś, to partie emocjonalne, które grają na konflikt dla samego konfliktu, często stosując zasadę im gorzej tym lepiej, a zapominają o interesie Polaków - podkreśla. Zarzuca też premierowi Donaldowi Tuskowi, że ten "nie panuje nad partią" (ma o tym świadczyć m.in. głosowanie części posłów PO przeciwko rządowemu projektowi ustawy dopuszczającej ubój rytualny). - Martwi, że premier nie znalazł poparcia całej swojej formacji dla projektu rządowego. To oznacza, że kolejne głosowania rządowe mogą być też zagrożone. Premier traci większość koalicyjną w szeregach własnej partii dla przeprowadzania projektów rządowych. Premier ma problem we własnej partii - przekonuje lider ludowców.
PSL wybierze koalicjanta
Czy po wyborach w 2015 roku dojdzie do kolejnej reaktywacji koalicji PO-PSL, a może PSL rozważa koalicję z PiS? - Po przyszłych wyborach parlamentarnych, to PSL będzie wybierał koalicjanta, a nie PSL będzie wybierany do koalicji. Mocne PSL to gwarancja na stabilną , przewidywalną i skuteczną politykę - zapewnia Piechociński.
arb, "Rzeczpospolita"
"PO zapomina o interesie Polaków"
Piechociński przekonuje też, że "PSL jest jedyną partią, która zajmuje się obroną interesu narodowego". - PO i PiS dziś, to partie emocjonalne, które grają na konflikt dla samego konfliktu, często stosując zasadę im gorzej tym lepiej, a zapominają o interesie Polaków - podkreśla. Zarzuca też premierowi Donaldowi Tuskowi, że ten "nie panuje nad partią" (ma o tym świadczyć m.in. głosowanie części posłów PO przeciwko rządowemu projektowi ustawy dopuszczającej ubój rytualny). - Martwi, że premier nie znalazł poparcia całej swojej formacji dla projektu rządowego. To oznacza, że kolejne głosowania rządowe mogą być też zagrożone. Premier traci większość koalicyjną w szeregach własnej partii dla przeprowadzania projektów rządowych. Premier ma problem we własnej partii - przekonuje lider ludowców.
PSL wybierze koalicjanta
Czy po wyborach w 2015 roku dojdzie do kolejnej reaktywacji koalicji PO-PSL, a może PSL rozważa koalicję z PiS? - Po przyszłych wyborach parlamentarnych, to PSL będzie wybierał koalicjanta, a nie PSL będzie wybierany do koalicji. Mocne PSL to gwarancja na stabilną , przewidywalną i skuteczną politykę - zapewnia Piechociński.
arb, "Rzeczpospolita"