Jarosław Gowin, który wraz z Jackiem Żalkiem i Johnem Godsonem po raz drugi wstrzymał się w sejmowym głosowaniu nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o finansach publicznych zawieszającej działanie tzw. I progu ostrożnościowego, przekonywał, że ani on, ani Żalek i Godson "nie gustują w roli męczenników" i "chcą pozostać w PO".
Dlaczego Gowin znów nie poparł rządowego projektu? - Głosowałem tak, jak uważam za zgodne z interesem milionów Polaków - wyjaśnił. Dodał, że - jego zdaniem - zawieszenie progu ostrożnościowego to zadłużanie kraju "na koszt milionów Polaków". - Można było wcześniej ciąć wydatki, choćby przez oprocentowanie transakcji finansowych - przekonywał.
Gowin podkreślił, że trzej posłowie PO nie popierając rządu "podjęli decyzję trudną i politycznie kosztowną". - Są chwile w polityce, gdy trzeba stanąć na gruncie prawdy i interesie Polaków - dodał. Przekonywał też, że podobnie jak on, Godson i Żalek myśli "wielu kolegów i koleżanek z PO", którzy jednak w głosowaniu "kierowali się lojalnością partyjną". - Szanuję to, ale najważniejsza jest lojalność wobec wyborców - podsumował.
arb, TVN24
Gowin podkreślił, że trzej posłowie PO nie popierając rządu "podjęli decyzję trudną i politycznie kosztowną". - Są chwile w polityce, gdy trzeba stanąć na gruncie prawdy i interesie Polaków - dodał. Przekonywał też, że podobnie jak on, Godson i Żalek myśli "wielu kolegów i koleżanek z PO", którzy jednak w głosowaniu "kierowali się lojalnością partyjną". - Szanuję to, ale najważniejsza jest lojalność wobec wyborców - podsumował.
arb, TVN24